Zbigniew Kwiatkowski: Mamy do siebie pretensje

Gracze Orlen Wisły Płock znacznie ulegli Vive Tauronowi Kielce w pierwszym meczu finału o mistrzostwo Polski. Nafciarze przegrali w Hali Legionów 29:35.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

Płocczanie do udanych mogą zaliczyć tak naprawdę pierwsze dwie minuty meczu. Otwarcie spotkania w ich wykonaniu było naprawdę efektowne - błyskawicznie wyszli na prowadzenie 3:0 i w zaledwie trzech akcjach zdołali pokazać poziom, na jaki potrafią się wznieść. Po świetnym początku szybko przyszedł jednak spadek tempa i utrata prowadzenia.

Kielczanom wystarczyło kilka minut by doprowadzić do remisu, a później błyskawicznie zbudować wysokie prowadzenie. Po zakończeniu spotkania płocczanie nie kryli rozczarowania ze swojej postawy.

- Mamy do siebie pretensje o pierwszą połowę, bo nie była ona w naszym wykonaniu zbyt dobra - powiedział Zbigniew Kwiatkowski.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)

Zawodnik znalazł jednak pozytywne aspekty pierwszego finałowego starcia. - Jeśli popatrzymy na drugą połowę, to możemy być bardziej optymistycznie nastawieni na kolejne spotkanie - skomentował zawodnik. Nafciarze wygrali drugą część meczu 15:12.

Wiślacy zapowiedzieli, że będą walczyli w kolejnym meczu, bo tego wymaga ranga finału. - Spotkały się dwie najlepsze drużyny w Polsce. Trzeba pokazać na boisku, że te mecze są godne finału - powiedział Kwiatkowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×