Wszystko jasne. W PGNiG Superlidze będą dwie grupy
PGNiG Superliga potwierdziła ostatecznie kształt ligi zawodowej. Zespoły zostaną podzielone na dwie grupy - pomarańczową i granatową.
PGNiG Superliga w przyszłym sezonie będzie składać się z czternastu zespołów. Aby otrzymać licencję na występ w rozgrywkach, trzeba było spełniać kryteria: sportowe, prawne, finansowe i infrastrukturalne. Bezwarunkowe licencje na grę w PGNiG Superlidze otrzymało pięć klubów: Orlen Wisła Płock, Meble Wójcik Elbląg, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, Zagłębie Lubin oraz Wybrzeże Gdańsk. Pozostałej dziewiątce (Vive Tauron Kielce, Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze, Gwardia Opole, KPR RC Legionowo, Chrobry Głogów, MMTS Kwidzyn, PGE Stal Mielec, KS Azoty Puławy) przyznane zostały licencje warunkowe.
- Tak naprawdę zrobiliśmy to dla dobra tych klubów. Chcemy, żeby wyczyściły swoje zaległości, w większości przypadków chodzi tutaj o długi wobec zawodników. Zależy nam na tym, żeby PGNiG Superliga była zawodowa pod każdym względem. A profesjonaliści wywiązują się ze swoich zobowiązań - komentował prezes PGNiG Superligi, Łukasz Gontarek.
W lidze zawodowej utrzymano system gry każdy z każdym. Zwycięzca spotkania otrzymuje 2 punkty, ale jeżeli wygrał z zespołem ze swojej grupy to otrzyma jeden dodatkowy punkt. Jednocześnie znikają remisy. Jeżeli w regulaminowym czasie obie drużyny zdobędą taką samą liczbę goli, potrzebna będzie dogrywka 2x5 minut. Jeżeli również ona nie przyniesie rozstrzygnięcia, zespoły przystąpią do serii rzutów karnych.
- Nie chcemy jednak krzywdzić zespołów, które walczyły do końca, ale zabrakło sił albo szczęścia. Drużyna, która w regulaminowym czasie remisowała, ale po dogrywce przegrała i tak otrzyma jeden punkt za to spotkanie - mówił Łukasz Gontarek.
Poszczególne rundy fazy pucharowej również będą składać się z dwóch spotkań. Drużyna, która po rundzie zasadniczej zajmowała niższą lokatę, będzie gospodarzem pierwszego spotkania. Mecze finałowe zaplanowane są na drugą połowę maja.