Na parkiecie w Kościerzynie działo się dużo, nawet bardzo dużo. Obie drużyny stworzyły emocjonujące widowisko, w którym prowadzenie przechodziło z rąk do rąk.
Początkowo dominowały przyjezdne. Koleżanki z opresji ratowała Karolina Szczurek w bramce, a w ofensywie szalała Gabriela Szabo. Trafienia Rumunki i Marty Rosińskiej sprawiły, że zespół z Nowego Sącza prowadził po pierwszej części 12:10. Prawdziwe emocje zaczęły się jednak w kolejnych minutach.
UKS PCM Kościerzyna po wznowieniu gry szybko złapał kontakt z przeciwniczkami. Rozkręciła się Magdalena Ziółkowska i rozpoczęła korespondencyjną rywalizację z Szabo. Do tego piłkę na swojej drodze coraz częściej napotykała Dominika Brzezińska.
W 50. minucie gospodynie prowadziły 20:18. Wydawało się, że przejęły inicjatywę. Tymczasem rywalki z Małopolski zerwały się do walki. Ponownie we znaki dała się niesamowita tego dnia Szabo. Rumunka doprowadziła do remisu i na trzy minuty przed końcem spotkanie zaczęło się od nowa.
W ostatniej minucie Olimpia-Beskid Nowy Sącz była już bardzo blisko sukcesu. Agnieszka Leśniak na 50 sekund przed końcem trafiła do bramki gospodyń i UKS miał ostatnią akcję na punkty. Tuż przed syreną odpowiedziała Patrycja Wójcik i kościerzynianki urwały się ze stryczka (24:24).
PGNiG Superliga Kobiet, 2. kolejka:
UKS PCM Kościerzyna - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 24:24 (12:10)
ZOBACZ WIDEO Hasi o transferach Legii: Rywalizacja jest zabójcza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}