Martyna Żukowska rzuciła w sobotę cztery bramki dla AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk, a zagrała około 15 minut. Jej zespół wygrał 31:21. - Walczyłam i starałam się udowodnić, że też trenerka może na mnie liczyć. Dałam z siebie wszystko i się udało - powiedziała rozgrywająca, która do gdańskiego klubu przeszła z UKS-u PCM Kościerzyna.
Gdańszczanki przez długi czas miały problemy z KPR-em Jelenia Góra. O wysokim zwycięstwie zadecydowała jednak dłuższa ławka. - Trenerka rotuje składem. Wychodzimy na świeżości i myślę, że pokazałyśmy że możemy z odpowiednim skutkiem zastąpić zmęczone koleżanki - dodała Żukowska.
AZS Łączpol AWFiS po trzech meczach jest niepokonany. - Szkoda punktu straconego w Piotrkowie Trybunalskim. Na razie wykonujemy jednak plan i oby tak było do końca - stwierdziła zawodniczka, która dopiero poznaje nowy zespół. - Do końca nie wszystko nam jeszcze wychodzi. Fajnie, że na razie gramy z drużynami z dolnej części tabeli. Dzięki temu mamy czas na to, by się zgrywać - zakończyła.
ZOBACZ WIDEO Malarz: nie wiem co się z nami dzieje... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}