Po pierwszej połowie spotkania nic nie wskazywało jednak na to, że ostrowski zespół po raz kolejny okaże się lepszy od SPR-u PWSZ. Tarnowska drużyna grała szybko i przede skutecznie, niemal przez pełne 30 minut dyktując warunki rywalizacji.
Gospodarze mecz zaczęli od mocnego uderzenia i w 5. minucie wygrywali już 4:0. Nie do zatrzymania w drugiej linii był Łukasz Szatko, a na prawym skrzydle nie mylił się Damian Misiewicz. Trener Skutnik mógł być zadowolony, bo jego zespół grał twardo w obronie i z zimną krwią wykorzystywał każdy błąd rywali.
Tych Ostrovia popełniła w pierwszej połowie sporo. Goście mieli problem nie tylko ze skutecznością, ale i w ogóle z wypracowywaniem sobie dogodnych pozycji do rzutu. Z marazmu przebudzili się dopiero po kwadransie i w 19. minucie doprowadzili do stanu 10:9.
SPR nie pozwolił im wówczas przejąć inicjatywy i przed przerwą odskoczył jeszcze na cztery bramki (17:13). Gospodarze wydawali się pewnie kroczyć po wygraną, lecz tuż po starcie drugiej połowy zatracili skuteczność i pomysł na grę. W 39. minucie Ostrovia po raz pierwszy doprowadziła do remisu (19:19), a chwilę później objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.
Liderami wielkopolskiej drużyny po raz kolejny byli Mariusz Kuśmierczyk, Jakub Tomczak i Damian Krzywda, którzy do spółki rzucili aż 25 z 35 bramek całego zespołu. SPR w końcówce próbował jeszcze odwrócić losy spotkania, ale po trafieniu Kuśmierczyka na 29:26 w 55. minucie stracił już szanse na choćby punkt.
SPR PWSZ Tarnów - Ostrovia Ostrów Wlkp. 28:35 (17:13)
Ostrovia: Matuszczak, Piskorski - Klara 3, Stempniak, Wesołek 1, Wojciechowski 1, Staniek 3, Nowakowski 1, Tomczak 9, Olszyna, Kuśmierczyk 10, Gajek 3, Krzywda 6, Wojkowski 1, Przybylski, Marciniak 1
Sędziowali: Jakub Czochra i Michał Szpinda (obaj Zamość)
Widzów: 290
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nie patrzę w lusterko wsteczne, liczy się przyszłość (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Brawo Kuśmier !