Mateusz Jankowski: Musieliśmy sobą wstrząsnąć

WP SportoweFakty / Sławomir Bromboszcz
WP SportoweFakty / Sławomir Bromboszcz

Po rozegraniu czterech kolejek PGNiG Superligi, KPR Gwardia Opole ma w swoim dorobku 4 punkty. W ostatniej serii spotkań pokonała 24:21 Meble Wójcik Elbląg. Odniesienie zwycięstwa nie przyszło jednak opolanom łatwo.

Wyłączając kilka początkowych minut rywalizacji z elblążanami, zawodnicy KPR Gwardii cały czas posiadali w niej mniejszą bądź większą inicjatywę. W obu połowach zanotowali zryw, który pozwolił im odskoczyć na kilka bramek. Przed przerwą od stanu 1:4 odjechali na 9:5, natomiast w drugiej części z 12:11 na 18:13. Druga z ucieczek, którą wszczęli tuż po powrocie z szatni, miała duży wpływ na końcowe rozstrzygnięcie.

- Dobrze wiedzieliśmy, że nasza gra w pierwszej połowie była nieco senna. Musieliśmy sobą wstrząsnąć w przerwie i powiedzieć kilka męskich słów. To zadziałało. Wróciliśmy na boisko zmotywowani, odskoczyliśmy zaraz na początku drugiej połowy i potem już mogliśmy w miarę kontrolować losy spotkania. Chociaż w końcówce niewiele brakowało, by drużyna z Elbląga doprowadziła do wyrównania. W przyszłości musimy się wystrzegać podobnych przestojów - powiedział Mateusz Jankowski, obrotowy opolskiej ekipy.

Poza pokonaniem, w pierwszym meczu przed własną publicznością, Mebli Wójcik, gwardziści znaleźli jak dotąd również sposób na Chrobrego Głogów (28:23). Nie sprostali natomiast MMTS-owi Kwidzyn (20:27) i Orlen Wiśle Płock (28:38). Kapitan opolan jest generalnie zadowolony z dotychczasowej postawy zespołu.

- Przed rozpoczęciem sezonu, przy sytuacji, jaką mamy, 4 punkty na obecnym etapie rozgrywek bralibyśmy w ciemno. W Płocku nawiązaliśmy walkę i przegraliśmy trochę za wysoko. Gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje, rywale wygraliby maksymalnie różnicą 4-5 trafień. W Kwidzyniu zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze w pierwszych 20 minutach, ale nasza gra trochę się posypała po czerwonej kartce dla Antoniego Łangowskiego. Jeśli jednak utrzymamy poziom, jaki prezentowaliśmy w początkowej fazie tych pojedynków, będziemy mieć w dalszej części sezonu powody do zadowolenia - podsumował Jankowski.

Kolejnym rywalem KPR Gwardii w PGNiG Superlidze będzie SPR Stal Mielec (30 września, godz. 18:30).

ZOBACZ WIDEO: Iwan o Legii: klub jest w trudnym momencie, ale te problemy lada moment się zakończą

Komentarze (0)