Wybrzeże - Chrobry. Głogowianie odrobili sześciobramkową stratę

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk prowadzili z Chrobrym Głogów już różnicą sześciu bramek, jednak w końcówce kompletnie się pogubili i przegrali w meczu 5. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn 26:28.

Wybrzeże Gdańsk do sobotniego spotkania przystępowało w roli faworyta i rzeczywiście od pierwszych minut się z niej wywiązywało. Gdańszczanie prezentowali większą jakość, a drużyna z Głogowa nie miała problemy z obroną gospodarzy. W pierwszych akcjach skuteczny był Mateusz Wróbel, jednak szybko skontrowała drużyna prowadzona przez Jarosława Cieślikowskiego.

Gdy Artura Chmielińskiego pokonał Krzysztof Tylutki, w 11. minucie na tablicy wyników widniał remis 11:11. Chwilę później gdańszczanie zaczęli grać jednak jak profesorzy ligowych parkietów. Kilka trudnych piłek odbił Chmieliński, znakomitym sprytem potrafił się popisać nieszablonowo grający Ramon Oliveira, a gdy na siedem minut przed przerwą z drugiej linii trafił Adrian Kondratiuk, było już 12:7 dla Wybrzeża!

Bardziej doświadczeni zawodnicy z Głogowa nie pogodzili się jednak z tą sytuacją. Wykorzystali błędy Wybrzeża, po których gdańszczanie dostawali dwuminutowe kary. W końcu gdy na dwie minuty przed zmianą stron trafił Rafał Biegaj, było już tylko 13:11! Wybrzeże rzuciło jednak dwie bramki do szatni, a nieszablonową akcją opisał się Damian Kostrzewa, który po zbiórce w obronie stanął sam na sam z wracającym do bramki bramkarzem i go przelobował, ustalając rezultat pierwszej połowy na 15:11.

Na początku drugiej części spotkania to zawodnicy Chrobrego nie potrafili przepisowo powstrzymywać gdańszczan. Łapali kary, a gdy celnie trafił Adrian Kondratiuk, Wybrzeże prowadziło już 18:12. Bardzo dobrze bronił jednak Rafał Stachera i w końcu goście zaczęli odrabiać straty. Po rzucie Damiana Krzysztofika było już 20:18 i gdańscy trenerzy poprosili o czas.

ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć

Wybrzeżu nic nie wychodziło w ataku. Gdy gdańszczanie nawet przebili się przez szczelną głogowską obronę, na posterunku stał niesamowicie broniący Stachera. Gdy skuteczny z karnego był po raz trzeci w meczu Arkadiusz Miszka, na dziesięć minut przed końcem głogowianie mieli już tylko jedną bramkę do odrobienia!

Przy stanie 24:22 gdańszczanie mieli olbrzymiego pecha. Przy zatrzymanym czasie o długość stopy na boisko wszedł zagubiony Ramon Oliveira, który chwilę wcześniej opuścił parkiet. Sędziowie byli jednak bezwzględni i mimo protestów Damiana Wleklaka dali dwuminutową karę Brazylijczykowi. Podczas tego osłabienia po celnym rzucie ze skrzydła Grzegorz Sobut, Chrobry wyrównał stan meczu.

W końcu Damian Krzysztofik na trzy minuty przed końcem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Bardzo szybko odpowiedział rzutem z biodra Kondratiuk, którego dodatkowo faulował Mariusz Gujski. Dwuminutową karą upomniany został również Hubert Kornecki. W ostatniej minucie bramkę na 26:27 rzucił ponownie Krzysztofik. Na 42 sekundy przed końcem gdańszczanie poprosili o czas, ale zgubili piłkę. W ostatniej sekundzie kolejny raz trafił Krzysztofik i Chrobry przełamał się w Gdańsku, wygrywając po raz pierwszy w sezonie.

Wybrzeże Gdańsk - Chrobry Głogów 26:28 (15:11)

Wybrzeże: Chimeliński, Pieńczewski - Prymlewicz 6, Kondratiuk 5, Oliveira 3, Wróbel 3, Bednarek 3, Kostrzewa 2, Sulej 1, Rogulski 1, Kornecki 1, Skwierawski 1 oraz Salacz
Karne: 6/9.
Kary: 12 min. (Kondratiuk, Kornecki - po 4 min., Wróbel, Oliveira - po 2 min.)

Chrobry: Kapela, Stachera - Miszka 8, Sadowski 6, Krzysztofik 4, Biegaj 3, Świtała 2, Sićko 2, Tylutki 1, Płócienniczak 1, Sobut 1 oraz Gujski, Kubała
Karne: 3/3
Kary: 16 min. (Gujski, Krzysztofik - po 4 min., Tylutki, Sićko, Sadowski, Miszka - po 2 min.)

Sędziowie: Igor Dębski oraz Artur Rodacki (obaj Kielce)
Widzów: 637

Michał Gałęzewski z Gdańska

Komentarze (0)