AZS AWF - MKS AZS UMCS. Efektowna inauguracja sezonu w Warszawie

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Piłka ręczna
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Piłka ręczna

Jeszcze niedawno wydawało się, że nowy sezon rozegrają na II-ligowych parkietach. Po sobotnim spotkaniu nikt już o tym w Warszawie nie pamięta. Zawodniczki AZS AWF ograły na inaugurację I ligi kobiet MKS AZS UMCS Lublin 23:17.

Dla szczypiornistek z Warszawy sobotnie derby akademickie były pierwszym spotkaniem sezonu 2016/2017. Mecz z SMS ZPRP Płock nie doszedł do skutku ze względów organizacyjnych i podopieczne Daniela Lewandowskiego i Pawła Kapuścińskiego miały przedłużony okres przygotowawczy. MKS przyjechał do stolicy po remisie w Kwidzynie. W składzie przyjezdnych wciąż brakowało Moniki Nóżki, Patrycji Szyszkowskiej i Weroniki Zarzyckiej.

Pierwsze dwadzieścia minut zwiastowało bardzo wyrównane spotkanie. Na każdą bramkę gospodyń szczypiornistki z Lublina miały odpowiedź. Na trafienia Pauliny Pawłowskiej i Patrycji Skoczeń odpowiadały Agnieszka Blaszka i Jagoda Lasek. Na sześć minut przed końcem pierwszej części meczu zawodniczkom z Warszawy udało się odskoczyć na trzy bramki, a po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Patrycję Skoczeń (już piątym w meczu) gospodynie schodziły na przerwę prowadząc 12:8.

Miłe złego początki - to zdaje się być najtrafniejszy opis drugiej połowy w wykonaniu gości. Po trzech trafieniach wydawało się, że szczypiornistki  z Lublina znalazły wreszcie sposób na obronę AZS AWF. Podopieczne Daniela Lewandowskiego i Pawła Kapuścińskiego szybko jednak wróciły na dobre tory i odpowiedziały serią kilku bramek z rzędu. Przyjezdne wydawały się kompletnie zagubione i przez dwanaście minut zdobyły zaledwie jedną bramkę! W pewnym momencie gospodynie prowadziły już 21:12 i trener Lewandowski zdecydował się na wprowadzenie młodszych zawodniczek.

Dzięki temu w końcowych minutach szczypiornistkom MKS AZS udało się nieco zniwelować stratę i ostatecznie przegrały 17:23. W szeregach gospodyń, poza wspomnianymi już Pawłowską i Skoczeń, skutecznością imponowały między innymi Karolina Kmin i Izabela Rzeszotek. Ta ostatnia gra jeszcze w Warszawie na zasadzie wypożyczenia, ale niedługo wróci do ChKS Łódź.

Choć MKS AZS UMCS Lublin nie wystąpił w stolicy w najsilniejszym składzie, to i tak trzeba oddać akademiczkom z Warszawy, że rozpoczęły sezon w efektownym stylu. Takim, który pozwala realnie myśleć o zdecydowanie lepszych rozgrywkach niż te przed rokiem. 

AZS AWF Warszawa - MKS AZS UMCS Lublin 23:17 (12:8)

AZS AWF: Osińska, Kuźmicka - Skoczeń 7 (5/5), Pawłowska 6 (2/2), Kmin 3, Rzeszotek 3, Sulborska 2, Nieścioruk 1, Czerżyńska 1, Kolewska (0/1), Rozmus, Król.
Karne: 7/8
Kary: 6 min. (Nieścioruk - 4 min., Pawłowska - 2 min.)

MKS AZS UMCS: Gruszecka - Blaszka 3, Markowicz 3, Lasek 3 (1/1), Kozak 2, Pękalska 1, Rossa 1, Nazar 1, Stępniak 1, Wojdyło 1, Horbowska-Zaranek 1, Tatara, Wawrzonek.
Karne: 1/1
Kary: 12 min. (Pękalska - 4 min., Blaszka, Rossa, Lasek, Horbowska-Zaranek - po 2 min.)

Sędziowie: Mateusz Bryła, Sławomir Kołodziej (Kielce)

ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)