El. ME 2018, grupa 6: Słowacy postawili się Szwedom

Kristjan Andresson pracę z reprezentacją Szwecji rozpoczął od dwóch zwycięstw w eliminacjach mistrzostw Europy 2018. W 2. kolejce Skandynawowie nie bez problemów ograli Słowaków 21:17.

Po fatalnych igrzyskach w Rio de Janeiro (pożegnanie z imprezą po fazie grupowej) w szwedzkiej kadrze doszło do małej rewolucji. Trener Kristjan Andresson próbuje sklecić drużynę według własnej filozofii. Odważnie postawił na młodzież, chociaż po części wpłynęły na to kontuzje i zakończenie reprezentacyjnej kariery przez liderów (m.in. Tobiasa Karlssona). Na szczęście dla Szwedów, los na początek eliminacji przydzielił im europejskich średniaków, a w odniesieniu do Słowaków pasowałoby nawet określenie "słabeusz".

Po łatwym zwycięstwie z Czarnogórą Skandynawowie spodziewali się równie prostej drogi do sukcesu w Koszycach. Słowacy wprawdzie nie zdołali wyjść na prowadzenie, ale pod koniec meczu rozpoczęli odrabianie strat. Brzmi znajomo? Nasi południowi sąsiedzi w ostatnim pojedynku z Rosją nie poddali się nawet, gdy na minutę przed końcem przegrywali 28:31 (ostatecznie remis 31:31). Szwedzi musieli zatem mieć się na baczności.

Wikingowie nie powielili błędów Sbornej i dowieźli zwycięstwo do końca. Prym wiedli doświadczeni reprezentanci, Jim Gottfridsson i Niclas Ekberg. Słowakom brakowało natomiast armat. Zawiódł Oliver Rabek, nieźle spisujący się w Lidze Mistrzów w barwach Tatranu Preszów. Jedynie weteran parkietów, 38-letni lewoskrzydłowy Radoslav Antl, stwarzał realne zagrożenie pod szwedzką bramką.

El. ME 2018, grupa 6:

Słowacja - Szwecja 17:21 (8:15)
Najwięcej bramek: dla Słowacji - Radoslav Antl 6, Miroslav Volentics, Oliver Rabek - po 3; dla Szwecji - Niclas Ekberg, Jim Gottfridsson - po 5, Lucas Nilsson 3.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Szwecja 6 5 0 1 166:125 10
2. Czarnogóra 6 2 3 1 158:168 7
3. Rosja 6 1 3 2 149:160 5
4. Słowacja 6 0 2 4 146:166 2

ZOBACZ WIDEO: "Złote Kolce" dla złotej Anity Włodarczyk (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)