Kwidzynianie od początku pokazali, że nie zamierzają meczu odpuszczać i postawili trudne warunki. W 8. minucie, po bramce Michała Waszkiewicza prowadzili już 5:1. Gdańszczanie próbowali jak najszybciej odrobić straty, jednak na przeszkodzie stał dobrze dysponowany bramkarz gości Sebastian Suchowicz. W 16 minucie, po trzeciej z rzędu bramce Marcina Pilcha na tablicy pokazał się remis 6:6. Mimo dobrej gry miejscowych w defensywie, wynik do końca pierwszej odsłony oscylował wokół remisu. Gospodarze mieli kłopoty głównie z rzutem z drugiej linii - początkowo rzuty Piotra Chrapkowskiego, później Michała Bednarka nie mogły znaleźć drogi do bramki Suchowicza. W pierwszej połowie oba zespoły zanotowały dużo strat i prostych błędów - wynikało to zapewne ze stawki spotkania. Do szatni kwidzynianie schodzili z dwubramkową zaliczką (12:10).
Początek drugiej połowy zdominowała przede wszystkim bardzo dobra postawa bramkarzy obu zespołów. Przez pierwsze 5 minut gry żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć bramki. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się, po dobitce w iście siatkarskim stylu, Michał Wysokiński. W 39 minucie gdańszczanie zdołali drugi raz doprowadzić do remisu i od tego momentu przejęli inicjatywę. W tym fragmencie meczu na wyróżnienie zasługuje postawa młodego gdańskiego bramkarza Macieja Pieńczewskiego, któremu udało się obronić rzut karny. Niespełna 6 minut trwała szarża skrzydłowego AZS-u Damiana Kostrzewy, który popisał się niesamowitą skutecznością i w tym czasie zdołał rzucić aż 5 bramek! W 47 minucie miejscowi prowadzili już 19:14, a więc przez 17 minut zdobyli 9 bramek, gdy rywale tylko dwukrotnie trafili do siatki. Zmiana w bramce MMTS-u przyniosła pośredni efekt. Na 7 minut przed końcem, po bramce z lewego skrzydła Łukasza Cieślaka, kwidzynianie zbliżyli się na dwa trafienia (21:19), ale to wszystko na co pozwolili miejscowi. Chwilę później znowu prowadzili różnicą trzech trafień (23:20). Przełomowy okazał się początek ostatniej minuty spotkania, kiedy to rzut karny wykonywany przez Jacka Wardzińskiego pewnie obronił Sebastian Sokołowski. Ostatecznie, po meczu obfitującym w wiele błędów z obu stron, gdańszczanie pokonali MMTS Kwidzyn 24:21 zapewniając sobie miejsce w najlepszej ósemce ekstraklasy.
AZS AWFiS Gdańsk - MMTS Kwidzyn 24:21 (10:12)
AZS AWFiS Gdańsk: Sokołowski, Pieńczewski - Masiak 3, Bednarek 1, Pilch 5, Kostrzewa 7, Wysokiński 4, Ćwikliński 2, Sulej 1, Fogler 1, Ringwelski, Chrapkowski, Olęcki.
MMTS Kwidzyn: Suchowicz, Gawlik - Peret 5, Marhun 5, Waszkiewicz 4, Cieślak 1, Wardziński 3, Seroka 2, Czertowicz 1, Mroczkowski.
Kary: AZS 8min., MMTS 6min.
Sędziowali: Budziosz/Olesiński
Widzów: 1200.