Znamy komplet półfinalistek Ligi Mistrzyń - po 5. kolejce fazy zasadniczej

Maciej Brum 16 Marca 2009, 14:52

W grupie 1 już przed tą kolejką mieliśmy jasną sytuację. Dwa pierwsze miejsce zajmą Hypo Niederösterreich i Viborg HK, a o tym kto będzie wyżej zadecyduje spotkanie, które w 6. kolejce odbędzie się w Danii. Teraz jednak oba zespoły czekały mecze z drużynami, które nie miały szans nawiązać z nimi walki. Viborg podejmował inną ekipę ze swojego kraju, czyli Ikast-Brande EH. I tak jak można się było spodziewać wygrał bez większego problemu, oszczędzając siły na kolejny mecz. Początek to istny nokaut przyjezdnych, które w 11 minucie przegrywały już 3:11. Później gra się trochę wyrównała i do przerwy było 18:12 dla gospodyń. W drugiej połowie kontrolowały one przebieg spotkania, wygrywając ostatecznie 34:29. Najskuteczniejszymi zawodniczkami w drużynie Viborga były Grit Jurack i Cristina Georgiana Varzaru, które zdobyły po 7 bramek. W Ikaście 9 celnych trafień zanotowała Mette Sjoberg. Warto również wspomnieć, że pojedynek ten prowadziła polska para sędziowska Marek Baranowski i Bogdan Lemanowicz. W drugim spotkaniu tej grupy Hypo podejmowało Podravkę Koprivnica. Austriaczki, podobnie jak zawodniczki Viborga mają już pewny awans i w zanadrzu walkę o utrzymanie pierwszego miejsca, więc także chciały zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił. Początek meczu był wyrównany. Dopiero końcówka przesądziła o prowadzeniu gospodyń do przerwy 20:16. Po zmianie stron dominacja Austriaczek nie podlegała dyskusji. W 45 minucie było 32:19 i wynik był już przesądzony. Ostatecznie Hypo wygrało 38:28. Bohaterką gospodyń była Timea Toth, która aż piętnastokrotnie pokonywała bramkarkę przeciwniczek. Dla Chorwatek 7 bramek rzuciła Natalia Todorovska. W ostatniej kolejce Austriaczki pojadą na mecz do Viborga i by utrzymać pierwsze miejsce w grupie muszą zremisować bądź przegrać tylko jedną bramką.

W 2 grupie sytuacja przed tą kolejką była dużo ciekawsza bowiem wszystkie zespoły nadal miały szanse na awans do półfinału. Dlatego też emocji miało nie zabraknąć. Tak też było, ale tylko w jednym z meczów. Niespodziewanie spore kłopoty z odniesieniem zwycięstwa miały zawodniczki Györi Audi ETO, które po emocjonującym spotkaniu zwyciężyły 34:33 Krim Mercator Lublana. W pierwszej połowie nic nie zapowiadało takich problemów gospodyń. Prowadziły one między innymi 13:6, 14:9 a na przerwę schodziły mając 6 bramek więcej od przeciwniczek (19:13). Słowenki jednak nie poddały się i w drugiej części meczu niespodziewanie nawiązały walkę z faworyzowanymi zawodniczkami Györi. W 41 minucie było już tylko 24:23 dla gospodyń, a 6 minut później na tablicy wyników był remis po 29. Ostatecznie jednak większe doświadczenie Węgierek przesądziło o ich zwycięstwie, choć zawodniczki gości miały szansę co najmniej na jeden punkt. Należą im się jednak wielkie słowa uznania za niesamowitą walkę. 9 bramek dla zwyciężczyń rzuciła Orsolya Verten. Dla Krimu również dziewięć celnych trafień zanotowała Ludmiła Bodnieva. W następnej kolejce Györi podejmie C.S. Oltchim Rm. Valcea i powalczy o zachowanie pierwszego miejsca. Rumunki bez większych problemów wygrały z Buducnostią T-Mobile Podgorica, rewanżując się tym samym za wyjazdową porażkę i zapewniając sobie grę w półfinale Ligi Mistrzyń. Już w pierwszej połowie gospodynie wywalczyły sobie zdecydowaną przewagę, która na koniec tej części wynosiła 7 bramek (15:8). Drugie 30 minut nie zmieniło obrazu gry. Rumunki zadowolone z wyniku grały spokojnie, nie pozwalając na wiele gościom. Ostatecznie zwyciężyły 31:22, zapewniając sobie możliwość walki o zwycięstwo w rozgrywkach. 8 celnych trafień dla gospodyń zanotowała Georgeta Narcisa Lecusanu. Dla Czarnogórzanek 6 bramek zdobyła Marija Jovanović. W ostatniej kolejce C.S. Oltchim zmierzy się na wyjeździe z Györi i postara się sprawić niespodziankę.

Wyniki 5. kolejki fazy zasadniczej Ligi Mistrzyń

Grupa 1

Viborg HK - Ikast-Brande EH 34:29 (18:12)
Hypo Niederösterreich - Podravka Koprivnica 38:28 (20:16)

Grupa 2 Györi Audi ETO - Krim Mercator Lublana 34:33 (19:13) C.S. Oltchim Rm. Valcea - Buducnost T-Mobile Podgorica 31:22 (15:8)