Pierwsze minuty były jak z koszmaru. Sędzia gwizdnął, a Biało-Czerwoni stracili głowy. Naszej drużynie nie wychodziło nic. W ataku graliśmy siedmioma zawodnikami, bez bramkarza na parkiecie. Taktyczny as, którego mieli wyciągnąć z rękawa nasi zawodnicy, okazał się blotką.
Pomysł może i był dobry, ale zawiodło wykonanie. W ataku popełnialiśmy proste błędy, a obrona była dziurawa. Brazylijczycy, którzy trzy dni wcześniej musieli bić głową we francuski mur, przeżywali poznawczy szok.
Zawodnicy z Ameryki Południowej prowadzili 5:0 i 11:5, a boczni rozgrywający Haniel Langaro i Jose Guilherme de Toledo urządzili sobie pod naszą bramką strzelnicę. Brazylijczycy robili z polskimi obrońcami co chcieli, a między słupkami ani Adam Malcher, ani Adam Morawski nie mogli się zderzyć z piłką.
Potrzebowaliśmy kilkunastu minut, by stanąć na nogi. Spotkanie się wyrównało, a świetną zmianę dał wracający do gry po kontuzji Paweł Paczkowski. Zawodnik Vive Tauronu Kielce zaczął pod bramką rywali karnawał: rzucał, podawał i oszukiwał rywali. Różnica bramkowa jednak nie malała.
ZOBACZ WIDEO Śniadanie na Dakarze: czy leci z nami pilot? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Rywale grali przeciętne, szanse na zmniejszenie strat jednak marnowaliśmy. Gubiliśmy piłki, faulowaliśmy w ataku. Michał Daszek z pierwszych pięciu szans wykorzystał jedną, a rzutu karnego nie wykorzystał Przemysław Krajewski. Kwadrans przed końcem rywale prowadzili 22:17.
Dwa dni temu Norwegowie grali tak, jak chcieli Biało-Czerwoni. A teraz to nasz zespół dał sobie narzucić styl rywali. Chaos, Szaleństwo. Brazylijczykom było w to graj. Zawodnicy z Ameryki Południowej po pierwszej połowie mieli wynik pod kontrolą i w drugiej części spotkania już punktów nie oddali.
Kamil Kołsut z Nantes
Brazylia - Polska 28:24 (16:11)
Brazylia: Santos, Almeida - Teixeira 2 (1/1), Silva 2, Torriani, Candido 1, Toledo 8, Pozzer 3, Chiuffa 2 (1/1), Guimaraes 1, Ceretta, Moraes, Novais 1, Ponciano, Langaro 7, Petrus 1.
Karne: 2/3.
Kary: 6 min. (Ponciano, Chiuffa, Teixeira - 2 min.)
Polska: Malcher, Morawski 1 - Daćko 1, Łyżwa, Jachlewski 4, Krajewski (0/1), Niewrzawa 1, Walczak 1, Moryto 1, Daszek 2, M. Gębala 1, Przybylski 1, Paczkowski 6, Gierak 2, T. Gębala 2, Chrapkowski 1.
Karne: 0/1
Kary: 2 min. (Chrapkowski - 2 min.)
Sędziowie: V. Horacek, J. Novotny (Czechy).
patrząc na to z jakimi drużynami przychodzi nam się mierzyć , mając w pamięci że z drużyny zostały resztki to ja zachodzę w głowę nawet po dość wyrównanym (ciekawe dlaczego) meczu z Norwega Czytaj całość