MŚ 2017. Niedziela pod znakiem hitu w "polskiej" grupie

PAP/EPA /  	PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / PAP/EPA/ETIENNE LAURENT

Na najlepsze spotkanie piątego dnia mistrzostw świata zapowiada się starcie Francji z Norwegią. Dla Biało-Czerwonych istotne będzie także rozstrzygnięcie w meczu Brazylii z Japonią.

Francuzi są niekwestionowanymi faworytami mistrzostw. Nie dość, że od lat są jedną z najlepszych drużyn na świecie i na większości turniejów to oni rozdawali karty, to tym razem grają przed własną publicznością nic więc dziwnego, że jeszcze przed rozpoczęciem imprezy ustawiono Trójkolorowych na pierwszym miejscu w grupie A. Apetyt na zajęcie fotela lidera mają także jednak Norwegowie, którzy wygrali już dwa mecze i coraz głośniej mówią, że chcą zdetronizować gospodarzy.

Sztuka ta udała im się przecież zaledwie rok temu na mistrzostwach Europy w Polsce, więc dlaczego tym razem mają stać na straconej pozycji? W Krakowie po doskonałym meczu Skandynawowie w rundzie zasadniczej zwyciężyli z Francuzami aż 29:24. Młody zespół pokazał, że jest niezwykle głodny sukcesów. Na Euro nie wystarczyło jednak doświadczenia i ostatecznie gracze Christian Berge zajęli czwartą lokatę.

Francuzi na wpadkę nie mogą sobie jednak pozwolić. Patrzy na nich cały kraj, piłka ręczna to trzeci pod względem ważności sport zespołowy w państwie, na zawodnikach ciąży ogromna presja. W dwóch pierwszych spotkaniach Les Blues dosłownie rozbili swoich przeciwników - w meczu otwarcia wybili handball z głów Brazylijczykom, a w drugim starciu rozgromili Japończyków. Wszyscy oczekują, że tak grać będą już do ostatniego dnia mistrzostw.

W "polskiej" grupie rozegrane zostanie jeszcze jedno spotkanie - sobotni pogromcy Biało-Czerwonych, Brazylijczycy, zmierzą się z Japończykami. Dla podopiecznych Dujszebajewa wynik tego spotkania będzie niezwykle istotny, bowiem po porażkach z Kanarkami i Norwegami Polacy najprawdopodobniej o awans będą walczyć właśnie z Azjatami i Rosjanami. Na mistrzostwach świata Brazylijczycy tylko raz spotkali się z Japończykami - podczas czempionatu w 2011 roku. Wtedy lepsi okazali się szczypiorniści z kraju kwitnącej wiśni zwyciężając 33:32.

W niedzielę czekają nas także emocje w grupach C i D. Niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie Argentyny ze Szwecją. Z nożem na gardle przystąpią za to do meczu z Tunezją szczypiorniści z Islandii. Wikingowie mają już na swoim koncie dwie porażki i na kolejną wpadkę nie mogą sobie pozwolić. Naładowane emocjami będzie też z pewnością starcie dwóch ekip z Bliskiego Wschodu - Kataru i Bahrajnu. Niemcy z kolei zmierzą się z radosnymi Chilijczykami.

Grupa A:

Francja - Norwegia godz. 17:45
BrazyliaJaponia godz. 20:45

Grupa C:

Islandia - Tunezja godz. 14:45
Chile - Niemcy godz. 17:45
Arabia Saudyjska - Białoruś godz. 20:45

Grupa D:

Argentyna - Szwecja godz. 14:45
Bahrajn - Katar godz. 17:45

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: Chyba za dużo przekombinowaliśmy (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: