Ostrovia - SPR Tarnów. Horror dla gospodarzy, trybuny zamarły

W meczu 16 kolejki I ligi grupy B zespół Ostrovii Ostrów Wielkopolski pokonał SPR Tarnów 31:30. Gospodarze zwycięską bramkę zdobyli 10 sekund przed ostatnim gwizdkiem. Dramaturgii nie brakowało.

Dawid Bilski
Dawid Bilski
WP SportoweFakty / Dorota Adamczyk

Obie ekipy do sobotniego pojedynku przystępowały bez porażki w rundzie rewanżowej. Za faworyta tego meczu uznawano będących wyżej w tabeli ostrowian.

Gospodarze rozpoczęli z wysokiego "C" i w 10 minucie prowadzili 6:2. Nagle w ekipie biało-czerwonych coś się zacięło. Posypały się wykluczenia. Gracze SPR wykorzystali wycofywanie przez rywali bramkarza i dwukrotnie trafiali do pustej siatki. Dobrą robotę na kole w ataku wykonywał Bartosz Niemiec. W 18 minucie tarnowski zespół po trafieniu Jakuba Kowalika wyszedł na pierwsze prowadzenie 10:9.

- Nasza gra została zaburzona. Popełnialiśmy proste błędy techniczne, do tego doszły wykluczenia. Nie potrafiliśmy złapać właściwego rytmu gry. Myśleliśmy chyba, że wygramy na stojąco - mówi Krzysztof Przybylski, trener ostrowskiej drużyny.

Gościom z Małopolski zaczęło wszystko wychodzić w ataku. Podopieczni trenera Ryszarda Tabora w 40 minucie wygrywali już 23:18. 5 minut wcześniej wszyscy zgromadzeni na hali zamarli. Pędzącego do szybkiego ataku Patryka Marciniaka na 12 metrze staranował bramkarz gości Mariusz Nowak. Młody ostrowianin długo nie podnosił się z parkietu. - Patryk na kilka chwil stracił świadomość. Było bardzo nerwowo. Prawdopodobnie czeka go wizyta kontrolna w szpitalu - wyjaśnia szkoleniowiec Ostrovii. Tarnowianin za brutalny faul ujrzał czerwoną kartkę.

ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"

Biało-czerwoni za odrabianie strat wzięli się w ostatnim kwadransie. Z prawego skrzydła raz za razem trafiał Jakub Tomczak. W 54 minucie mieliśmy już remis 28:28. Za chwilę po blisko 40 minutach Ostrovia odzyskała prowadzenie za sprawą celnego rzutu Mariusza Kuśmierczyka. Do stanu 30:30 doprowadził Marcin Wajda. Tarnowianie bo błędach Ostrovii mogli im odbić prowadzenie, ale końcówka między słupkami należała do Piotra Matuszczaka.

10 sekund przed końcem kiedy sędziowie mieli już przerwać akcję gospodarzy za zbyt długie rozgrywanie akcji z trudnej sytuacji na rzut zdecydował się Damian Krzywda i ku uciesze ostrowskich kibiców wylądowała w bramce. Jeszcze po końcowej syrenie rzut wolny z 9 metra wykonywał Łukasz Nowak, ale piłka poszybowała tuż nad bramką Ostrovii! Gospodarze wygrali 31:30.

Ostrovia Ostrów Wlkp. - SPR PWSZ Tarnów 31:30 (14:15)

Ostrovia:  Piskorski, Matuszczak - Klara, Stempniak, Wesołek, Marciniak 2, Jedwabny, Wojciechowski 2, Staniek 1, Nowakowski, Tomczak 7, Olszyna 3, Kuśmierczyk 9/3, Gajek 1, Krzywda 5, Wojkowski 1
Karne: 3/5
Kary: 16 min.

SPR PWSZ: Cichoń, M.Nowak, Sądowicz - M. Niemiec, Wajda 3, B. Niemiec 4, Jewuła 1, Bielamowicz, Misiewicz 5, Sanek 1, Nowak 6, Kowalik 4, Gabiga, Dutka 6/2, Drobiecki, Spieszny
Karne: 2/2
Kary: 10 min.

Sędziowie: Adam Parkitny oraz Karol Zając (obaj Świdnica)
Delegat: Jacek Jarosz (Łódź)

Czy Ostrovia utrzyma lokatę w czołowej czwórce grupy B I ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×