Liga Mistrzów: Kevin Moeller i cała reszta. Duńczyk nie zatrzymał Barcelony

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Na zakończenie 12. kolejki Ligi Mistrzów FC Barcelona zmierzyła się z SG Flensburg-Handewitt. Wicemistrzowie Niemiec nie wykorzystali znakomitego dnia swojego bramkarza, Kevina Moellera, i przegrali 23:26.

Na parkiet wyszły dwie wielkie firmy, ale w Lidze Mistrzów tylko FC Barcelona Lassa pokazuje pełnię swoich możliwości. SG Flensburg-Handewitt zdecydowanie lepiej spisuje się w Bundeslidze i nie można oprzeć się wrażeniu, że dla zawodników Ljubomira Vranjesa priorytetem pozostaje utrzymanie prowadzenia w lidze. Wikingowie w grupie B Ligi Mistrzów zajmują czwarte miejsce, z widokami co najwyżej na zajęcie trzeciej lokaty.

Blaugrana na krajowych parkietach nie ma sobie równych i całą energię wkłada w rywalizację w Lidze Mistrzów. Katalończycy razem z PSG zdecydowanie odskoczyli od reszty stawki i toczą między sobą bój o pierwszą lokatę, gwarantującą bezpośredni udział w ćwierćfinale. Po spotkaniu z Flensburgiem Barcelona zbliżyła się do zakładanego celu.

Kevin Moeller vs. Gonzalo Perez de Vargas. Bramkarze byli bohaterami pierwszej połowy i sprawiali, że przeciętne widowisko momentami rozgrzewało kibiców w Palau Blaugrana. Na efektowną obronę Duńczyka z Flensburga jeszcze bardziej spektakularną paradą odpowiadał Hiszpan. I na odwrót.

Zespoły nie grzeszyły skutecznością. Sposobu na Moellera nie potrafił znaleźć Timothey N'guessan, Xavier Pascual więcej oczekiwał od Kiryła Łazarowa i Waela Jallouza. Trzy stuprocentowe sytuacje zmarnował też Kamil Syprzak.

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

Jeszcze gorsze wrażenie sprawiał Flensburg. Ljubomir Vranjes, podobnie jak w Płocku, dokonał przeglądu wojsk. Chrzest bojowy przeszedł 17-letni Jannek Klein, miejsca na skrzydłach zajęli Hampus Wanne i Bogdan Radivojević. Kolejną szansę dostał bohater z Płocka, Petar Djordjić. Serb zawodził szkoleniowca, rzucał czytelnie, bez pomysłu. Na środku rozegrania nie odnajdywał się Kentin Mahe, przeważnie występujący ostatnio na lewym skrzydle.

Barcelona prowadziła do przerwy 14:12, ale biorąc pod uwagę jej nierówną formę, każdy scenariusz wchodził jeszcze w rachubę.

Na parkiecie zbyt wiele się już nie zmieniło. Choć Duma Katalonii nie rozgrywała wielkiego meczu, to jej zwycięstwo nie było zagrożone. Do zdobycia kompletu punktów wystarczyły udane akcje przez skrzydło i zrywy rozgrywających Barcelony. Znakomite interwencje Moellera poszły na zmarnowanie. Wikingowie zawodzili w ofensywie i nabijali statystyki Perezowi de Vargasowi.

Liga Mistrzów, gr. A (12. kolejka):

FC Barcelona Lassa - SG Flensburg-Handewitt  26:23 (14:12)
Najwięcej bramek: dla Barcelony - Valero Rivera 4, Wael Jallouz 3, (...), Kamil Syprzak 1; dla Flensburga - Bogdan Radivojević 6, Anders Eggert, Hampus Wanne - po 3

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5
Źródło artykułu: