Co słychać u Polek w Bundeslidze? Raport z europejskich parkietów

Redakcja WP SportoweFakty postanowiła sprawdzić jak radzą sobie nasze szczypiornistki, które na dalszy rozwój swojej kariery wybrały pierwszą lub drugą Bundesligę. W niemieckich klubach występuje łącznie siedem Polek.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Emilia Galińska Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: Emilia Galińska
Najwyżej w pierwszej Bundeslidze plasuje się HC Lipsk. Klub, do którego należy Karolina Kudłacz-Gloc, zajmuje obecnie czwarte miejsce. Zawodniczki występujące w niebiesko-żółtych trykotach rozegrały w lutym pięć spotkań - trzy w lidze i dwa w ramach Pucharu EHF. Mecze na europejskiej arenie zakończyły się niepowodzeniem, spotkania w Niemczech potrójnym triumfem. HC radzi sobie jak na razie bez reprezentantki Polski. Nasza kapitan spodziewa się dziecka.

W Bundeslidze gra także inna reprezentantka Polski, Emilia Galińska. Rozgrywająca zamieniła latem Vistal Gdynia na Neckarsulmer Sport-Union Handball. Beniaminek znajduje się na dwunastej pozycji. Gorszy dorobek punktowy mają tylko SVG Celle i inny debiutant TV Nellingen. Nasza utalentowana zawodniczka nie jest jednak czołową strzelbą niemieckiej drużyny i rzadko wpisuje się na listę strzelczyń.

W TSV Bayer 04 Leverkusen występuje za to Karolina Bijan, która wyjechała zagranicę po upływie kontraktu z MKS Selgrosem Lublin. Minęło piętnaście kolejek, a ekipa szkoleniowiec Renate Wolf zajmuje dziesiątą lokatę. Tyle samo bramek ma na swoim koncie była skrzydłowa mistrza Polski, z czego sześć zdobyła w pierwszych trzech starciach.

Spośród wszystkich aktywnych, polskich zawodniczek w pierwszej Bundeslidze najlepiej poczyna sobie indywidualnie Klaudia Pielesz, która przed wyjazdem do Niemiec broniła barw Zagłębia. Po piętnastu seriach spotkań Frisch Auf zajmuje szóstą lokatę, co jest efektem siedmiu zwycięstw i dwóch remisów. W ostatnich trzech meczach ekipa z Goeppingen zanotowała dwie wygrane i porażkę z HC Lipsk. W tych spotkaniach Klaudia Pielesz rzuciła łącznie jedenaście bramek. Wszystkie z gry.

W drugiej Bundeslidze spoglądamy głównie na poczynania BSV Sachsen Zwickau, w którym grają Aleksandra Baranowska i Monika Odrowska. Po dwudziestu kolejkach BSV okupuje trzynastą pozycję w lidze. Co ciekawe, jedną z czołowych strzelczyń i szczypiornistek tej drużyny jest Polka. Monika Odrowska nie zawodzi działaczy i w każdej rywalizacji stanowi wartością dodaną.

To podobnie jak Bogna Dybul, która reprezentuje HSG Hannover-Badenstedt. Kontrakt skrzydłowej z niemiecką ekipą kończy się wraz z sezonem 2016/2017. Jeśli tylko sama szczypiornistka wyraziłaby chęć pozostania w aktualnej drużynie, klub z pewnością chętnie przedłużyłby z nią umowę. HSG po dwudziestu kolejkach zajmuje w stawce jedenastą pozycję (na szesnaście zespołów - przyp. red.), a Bogna Dybul wpisała się na listę strzelczyń już osiemdziesiąt dwa razy, co daje średnią nieco ponad czterech bramek na mecz. O jedno trafienie więcej ma na swoim koncie Monika Odrowska.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni


Czy gra w Bundeslidze jest dobrym wyborem polskich zawodniczek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×