Selekcjoner Słowacji: Chciałem trafić właśnie na polskie szczypiornistki

W środę w siedzibie Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) rozlosowano grupy eliminacyjne do ME, które w przyszłym roku odbędą się w Danii oraz Norwegii. Polki w kwalifikacjach do tej imprezy zmierzą się z Rosją, Czarnogórą i Słowacją.

Trener reprezentacji tego ostatniego kraju uważa, iż jego podopieczne trafiły do ciężkiej grupy. Jednak przyznał, iż chciał w eliminacjach zmierzyć się z reprezentacją Polski. Uważa on, iż Słowaczki są w stanie poradzić sobie z biało-czerwonymi. Martwi go bardziej poziom pozostałych rywalek.

- Na pewno mogło być lepiej, ale też i gorzej. Z pierwszego koszyka nie było zbyt wielkiego wyboru, natomiast z drugiego życzyłem sobie wylosowania właśnie Polski, którą pokonaliśmy w grudniu w ramach kwalifikacji do MŚ i to jeszcze na jej terenie. Niedobrze, że z czwartego koszyka trafiliśmy na Czarnogórę. Prezentuje ona bowiem poziom, jak zespoły z drugiego koszyka - stwierdził trener Ľubomír Popluhár, który w grupie 6 widzi jednoznacznego faworyta.

- Rosja ukończy kwalifikacje prawdopodobnie z kompletem zwycięstw. Jeśli zgubi jakieś punkty, mogą one mieć ogromne znaczenie w walce o awans pozostałych trzech drużyn. Według mnie zespoły te we wzajemnych pojedynkach nie będą u siebie traciły punktów - powiedział słowacki szkoleniowiec. Terminy meczów zostaną ustalone po rozmowach wszystkich zainteresowanych stron. Jednak selekcjoner ujawnił już swoją strategię.

- Pragnę przede wszystkim, abyśmy najważniejsze spotkania przeciwko Polsce oraz Czarnogórze rozegrali w dwóch pierwszych terminach. Mam przeczucie, że nasza forma jest najwyższa na jesień, a słabsza po sezonie i rozgrywkach klubowych w czerwcu. Wówczas chciałbym, żebyśmy zagrali z Rosjankami, gdyż praktycznie jest wszystko jedno, kiedy się z nimi zmierzymy - dodał otwarcie Popluhár.

Źródło artykułu: