Po dość pechowej porażce z, będącą w zasięgu chrzanowian, Olimpią Piekary Śląskie, podopieczni Adama Piekarczyka pokonali w minionej kolejce Żagiew Dzierżoniów, potwierdzając wysoką formę w rundzie rewanżowej. - Uważam, że zespół Olimpii Piekary Śląskie był w tamtym meczu do pokonania, ale popełnialiśmy proste błędy w ważnych momentach i to przesądziło o naszej porażce. Zabrakło po prostu zimnej krwi. Natomiast w ostatnim meczu z Żagwią już nie popełniliśmy takich błędów i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść, grając dobrze w obronie i skutecznie w ataku, zwłaszcza w drugiej połowie. Co do formy, trudno powiedzieć, bo niestety terminarz jest tak ustawiony, że mamy przerwy między meczami i trudno jest się przygotować do kolejnego spotkania - powiedział zawodnik MTS-u Chrzanów, Piotr Rokita.
Drużyna KSSPR-u w tym sezonie tylko raz zdobyła punkty na wyjeździe, pokonując Unię Tarnów. W pozostałych siedmiu meczach lepsi okazywali się rywale. - Zespół z Końskich nie jest drużyną łatwą do pokonania, mimo że słabiej spisuje się na wyjazdach. Jeśli wyjdziemy skoncentrowani i zagramy skutecznie, zarówno w ataku jak i obronie, to powinniśmy ich pokonać - ocenił kapitan MTS-u.
W ostatnich spotkaniach chrzanowianie borykali się z problemami zdrowotnymi. - Jest kilku zawodników, którzy skarżą się na kontuzje, ale trenują normalnie. Jedynie Wiesiek Zduń ma poważniejszy uraz i nie bierze udziału w treningach, zapewne też nie wystąpi w sobotnim spotkaniu - poinformował bramkarz MTS-u.
Postawa MTS-u Chrzanów w rundzie rewanżowej pozwala mieć nadzieję na wysokie miejsce zespołu z Małopolski na finiszu rozgrywek. - Jak na razie jest dobrze, choć nasza postawa czasami tego nie odzwierciedla i zdarzają nam się przestoje w grze, przez co tracimy ciężko wywalczoną przewagę. Są też pozytywne aspekty, jak coraz lepsza gra w obronie. Jeżeli utrzymamy dobrą formę, to powinniśmy zakończyć sezon w okolicy 4. miejsca, co byłoby niezłym osiągnięciem, po małym przemeblowaniu składu - dodał Piotr Rokita.