Uros Zorman: Jest w nas optymizm

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

By awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, szczypiorniści Vive Tauronu Kielce muszą odrobić sześć bramek straty z pierwszego spotkania z Montpellier HB. - Damy radę - zapowiada Uros Zorman.

W ostatnich kilkunastu tygodniach w kontekście kieleckiej drużyny słowo "koncentracja" zostało odmienione przez wszystkie przypadki. Koncentracja, a dokładniej jej brak, była bowiem największą bolączką mistrzów Polski. To, że problem został zdiagnozowany, nie znaczy jednak, że terapia przyniosła odpowiedni skutek. W ciągu ostatnich kilku miesięcy żółto-biało-niebiescy mieli sporo kłopotów z utrzymaniem odpowiedniego rytmu. Przegrywali wygrane mecze. W ciągu sekundy potrafili z dobrze funkcjonującej drużyny przekształcić się w zespół, który nie radził sobie ani w obronie ani w ataku. Grali nierówno.

Gdy wydawało się, że po serii trzech wyjazdowych porażek z rzędu w Lidze Mistrzów przyszedł lepszy okres, problem znów się pojawił. I to w bardzo złym momencie - pierwszym meczu 1/8 finału z Montpellier HB. Do 40. minuty wszystko z perspektywy Vive Tauronu Kielce wyglądało dobrze. Skończyło się stratą pięciu trafień. Mistrzowie Polski wziąć są jednak w grze.

- Matematyka jest prosta - na każde dziesięć minut przypada odrobienie jednej bramki, a to na końcu da te sześć trafień, którymi musimy wygrać. To jest piłka ręczna - bardzo szybka gra, w której można od razu prowadzić siedmioma czy ośmioma bramkami, a chwilę później przegrywać jedną albo dwiema. Potrzebne jest sześćdziesiąt minut pełnej koncentracji i wtedy wszystko będzie łatwe - twierdzi mózg kieleckiego zespołu - Uros Zorman.

Na pytanie czy pięć trafień przewagi Francuzów to dużo czy mało Słoweniec nie ma jednoznacznej odpowiedzi: - To zależy, z której strony się patrzy. Z jednej strony to bardzo dużo, z innej wydaje się łatwe do zrobienia. Ja powiem tak - damy z siebie wszystko, zostawimy na parkiecie całe serce i razem z kibicami stworzymy niesamowite widowisko. Spróbujemy dać radę - zapewnia rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: jesteśmy w stanie regularnie mieć 4-5 zawodników w czołowej dziesiątce

Kluczem do zwycięstwa ma być nic innego jak koncentracja. Znowu. Kielczanie jednak już wielokrotnie pokazywali, że postawieni pod ścianą potrafią zdziałać cuda. Nie ma opresji, z której nie potrafiliby wyjść, a sposobem na osiągnięcie celu jest własnie utrzymanie tego słynnego skupienia.

- Najważniejsza będzie koncentracja przez całe sześćdziesiąt minut żebyśmy walczyli i wytrzymali. Jest w nas optymizm, bo jesteśmy drużyną, która ma doświadczenie i we własnej hali jest w stanie dużo zdziałać - uważa Zorman.

Źródło artykułu: