Pierwsze ruchy kadrowe KPR Gwardii Opole. W klubie zostają Mateusz Jankowski, Adam Malcher i trenerzy

już raczej pogodzony z myślą, że jego czas w Gwardii dobiega końca, a tu proszę. Chyba duży wpływ miały kwestie rodzinne. Nie ukrywam, że patrząc z jego perspektywy, jest to ryzykowna decyzja, biorąc pod uwagę wiek, to raczej był ostatni dzwonek na transfer do lepszego klubu czy nawet lepszej ligi. Teraz pytanie czy chciał zostać, bo dobrze się czuje w rodzinnym mieście, czy może przedstawiono mu ciekawą wizję rozwoju zespołu i jakieś planowane wzmocnienia. Super, że zostaje też duet trenerski, bo panowie sprawdzili się w boju. W tym sezonie potwierdzają, że potrafią stworzyć dobrze grającą ekipę, w której jest kilku doświadczonych zawodników i kilku juniorów. Z grupy ludzi, na których stawiało niewiele osób, stworzyli przede wszystkim zespół i solidną drużynę, która walczy i wygrywa w lidze. Co do Janka, to fajnie, że zostaje, bo to dobry duch drużyny, zawsze zostawia serce na boisku i motywuje do walki. A przy tym to bardzo solidny kołowy. Miejmy nadzieję, że to początek dobrych wieści transferowych z Opola. Przede wszystkim potrzeba kogoś solidnego do pary dla Antka Łangowskiego, który robi co może i idzie mu to świetnie, ale ten chłop też ma ograniczone siły. Adamski jest słabiutki, powinien się ogrywać w niższych ligach. Potrzeba też środka rozegrania, forma Mokrzkiego ostatnio zwyżkuje, ale jest on zawodnikiem chimerycznym i trzeba by tu kogoś solidnego. Morawski jeszcze musi się dużo uczyć, poza tym to nominalny skrzydłowy i przy transferze kogoś na środek, mógłby on stworzyć fajny duet z Siwakiem na lewym skrzydle. Dla mnie idealnym byłby ktoś z trójki: Woynowski, Kondratiuk, Klinger. Prawa połówka jest nienajgorsza, chociaż gra falami. Na pewno trzeba wsparcia na skrzydłach, Siwak i Lemaniak ciągną sami cały sezon, a sami jeszcze powinni mieć kogoś kogo mogliby podpatrzeć na treningach. Pytanie co z kołem, bo Tarcijonas daje radę w obronie, ale w ataku już nie jest wzmocnieniem. Jest pole do popisu dla sterujących Gwardią, miejmy nadzieję, że po zaskakująco dobrym sezonie, fala zachwytów nie opadnie i w kolejnych będzie tylko lepiej.