Marcin Lijewski o oskarżeniach byłego kolegi: Johnny przesadza

Szczypiornista Johnny Jensen jest weteranem niemieckiej Bundesligi. Norweg udzielił wywiadu internetowemu wydaniu gazety Spiegel. Zawodnik ze Skandynawii w rozmowie z dziennikarzem stwierdził, iż jego zdaniem dotychczasowe doniesienia o korupcji w piłce ręcznej są "wierzchołkiem góry lodowej".

Johnny Jensen swoją opinię wyraził, powołując się na własne, złe doświadczenia z arbitrami. Ponadto o nieczystych praktykach mówili mu inni zawodnicy.

- Byli szczypiorniści SG Flensburg-Handewitt znali wielu sędziów z Europy Wschodniej. Było mówione, iż jeśli ich stare zespoły grały mecze, w których rozjemcami byli niektórzy sędziowie, wtedy nigdy nie mieli prawa ponieść porażki. Jeszcze przed spotkaniem było to jasne - stwierdził Jensen, który ujawnił, jak według niego wyglądał proceder przekupstwa: - Nie były to tylko pieniądze. Niektórzy sędziowie mieli tygodniowe wakacje z klubu, piękne prezenty turystyczne. Mogli oni też zabawiać się z prostytutkami, mieli co tylko chcieli.

Jednak Norweg przyznał, iż problem korupcji nie dotyczy prawdopodobnie tylko arbitrów z bloku wschodniego.

- Musiałby martwić fakt, jeżeli w przekupstwo mieliby być zamieszani niemieccy sędziowie Bernd Ullrich oraz Frank Lemme. Są to najlepsi arbitrzy na świecie - stwierdził Jensen.

Niemieckie media zapytały więc Marcina Lijewskiego o ocenę wypowiedzi norweskiego zawodnika. Reprezentant Polski występował niegdyś w szeregach SG Flensburg-Handewitt.

- Johnny przesadza. Często mieliśmy poczucie, że mecz może nie był całkowicie uczciwy, ale nie było dowodów przekupstwa. W niemieckiej Bundeslidze, ani w polskiej lidze nie miałem doświadczeń z korupcją. Jednak w mojej karierze często miałem wrażenie, iż zostałem oszukany, szczególnie w europejskich pucharach - powiedział Lijewski.

Nasz rodak wskazał przede wszystkim na spotkanie finałowe Ligi Mistrzów w 2004 roku. Wówczas Polak grał w barwach SG Flensburg-Handewitt przeciwko Celje Pivovarna Laško. Z dwumeczu finałowego zwycięsko wyszedł klub ze Słowenii.

- Pojedynek ten był problematyczny. Nie ma dowodów na nieuczciwe postępowanie, więc nie mogę powiedzieć, iż w tym przypadku doszło do korupcji - stwierdził otwarcie Polak.

Źródło artykułu: