Klasyk, nie wojna. Ligowy hit okiem obcokrajowców
- To gra o coś więcej niż dwa punkty. Magię czuć już tydzień przed spotkaniem - przyznaje Rodrigo Corrales. - Wojna? Głupota. To sport, żadna wojna. Mecz jak każdy inny - mówi z kolei Tałant Dujszebajew. Klasyk Wisła - Vive w sobotę o 18:00.
Przed sezonem do obu polskich eksportowych ekip dołączyło po trzech obcokrajowców, a w tym dwójka z RK PPD Zagrzeb - do Kielc przeniósł się Filip Ivić, kierunek na Płock obrał zaś Lovro Mihić.
Super Klasyk to mecz swoją renomą wykraczający poza granicę Polski, Chorwaci o wyjątkowości tych spotkań wiedzieli jednak już przed przyjazdem nad Wisłę.
- Oczywiście, że słyszałem o tej rywalizacji wcześniej! Za granicą też się o tym spotkaniu mówi. Kiedy przechodziłem do Vive, koledzy podkreślali, że to nie jest normalny mecz, że tu trzeba dać z siebie nie wszystko, a nawet dwa razy więcej - mówi Ivić. - To wielka gra pomiędzy dwoma najlepszymi klubami w Polsce o bogatej tradycji i historii. Teraz obie drużyny mocno liczą się także w Europie. Każdy to wie i zdaje sobie sprawę z rangi tego spotkania - uzupełnia Mihić, jego były kolega z zespołu.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Nie jest to nic
Obaj zawodnicy mieli okazję już poczuć smak ligowego hitu. W grudniu kielczanie po wyrównanym spotkaniu pokonali gości 26:23. Czy ich wyobrażenie o klasyku pokryło się z rzeczywistością?
- Tak. To są spotkania z ogromnym bagażem energii, pasji, rywalizacją na boisku i na trybunach. To wyjątkowy mecz, który wyzwala dodatkową motywację, ale i presję dla każdego z zawodników obu ekip. Świetnie, że w Superlidze jest taka rywalizacja. Pierwszy mecz był przecież świętem piłki ręcznej - cieszy się Mihić, który w tamtym spotkaniu zdobył 3 bramki.
- Wszystko się potwierdziło: mecz był na styku, było dużo emocji, nerwów, a ostatecznie wygraliśmy tylko trzema bramkami, co piłce ręcznej nie jest dużą różnicą. Ponadto atmosfera była znakomita i myślę, że podobnie będzie w sobotę - zwraca uwagę natomiast Ivić i dodaje: - Grałem już w Płocku w barwach Zagrzebia w Lidze Mistrzów, więc z grubsza wiem, czego mogę się spodziewać. Pamiętam świetny klimat na trybunach.
Nie ma wątpliwości, że dzień spotkania Vive z Wisłą to data zakreślona czerwonym kółkiem w kalendarzu każdego sympatyka piłki ręcznej w Polsce. Kibice zainteresowanych ekip oczekują natomiast od swoich ulubieńców pełnego zaangażowania, poświęcenia i walki, dla nich bowiem jest to rywalizacja z odwiecznym wrogiem.
- Zdaję sobie sprawę z wagi tego spotkania. Kibice zawsze powtarzają, że to derby, walka z największym przeciwnikiem, podkreślają jak ważny jest to dla nich mecz. Dla nas jest to więc także najważniejsze starcie w lidze. W Zagrzebiu zdecydowanie takich derbów nie było - przekonuje Ivić. Zgadza się z nim skrzydłowy Wisły i dorzuca: - Zdążyłem już zauważyć ekscytację kibiców. Oni oczekują zwycięstwa, bardzo tego pragną i tak jak my z niecierpliwością czekają na te mecze. Wiem, że w sobotę będzie pełna hala i super atmosfera!
NA DRUGIEJ STRONIE O KLASYKU OPOWIADAJĄ RODRIGO CORRALES ORAZ TAŁANT DUJSZEBAJEW.