Klasyk, nie wojna. Ligowy hit okiem obcokrajowców

Maciej Szarek
Maciej Szarek
Są i tacy, co staż w Klasyku mają o wiele dłuższy od przytoczonych Chorwatów. Jednym z najbardziej zaprawionych w bojach z Vive obcokrajowcem w składzie Wisły jest Rodrigo Corrales. Po trzech latach w Płocku Hiszpan dobrze zaznajomił się z atmosferą panującą na tych spotkaniach.

- Po spędzeniu tutaj trzech lat, oglądając całą tę otoczkę towarzyszącą tym meczom, postrzegam to prawie jak Polak, płocczanin. Wiem jak ważne jest to dla ludzi, klubu, zawodników stąd. Już tydzień przed meczem zauważa się tę atmosferę, wszyscy pragną świetnego meczu. Zaczynasz to czuć, zaczynasz rozumieć wagę tego spotkania. Są to gry z pasją, emocjami, wyrównane; ze wszystkim czego potrzeba do wielkiego widowiska. To tworzy tę magię - mówi golkiper Wisły.

Nieco inne stanowisko prezentuje Tałant Dujszebajew, który także od 2014 roku uczestniczy w potyczkach na linii Kielce - Płock: - To mecz jak każdy inny. Do każdego kolejnego spotkania i rywala podchodzimy z takim samym szacunkiem, respektem, dla nas każdy następny przeciwnik to najlepsza drużyna na świecie. Dla mnie "Święta Wojna" to głupoty, które wymyślają ludzie. To nie jest wojna, to sport.

Czasem jednak czuć jeszcze powiew starej "Świętej Wojny". Chociażby w grudniowym starciu mecz kończył się przepychankami. - Nie lubię tych fragmentów. Musimy ich unikać, nie dawać złego przykładu - komentuje Corrales i kontynuuje: - Ta rywalizacja ma jednak swoją temperaturę i presję. To są gry pełne emocji, przez to tak wyjątkowe. Tu chodzi o więcej niż tylko dwa punkty. Czasem to wszystko po prostu to wybucha, tracisz kontrolę. To się zdarza, jak w każdych derbach, w każdym sporcie. Takie są klasyki i to właśnie ich urok. To więcej niż normalna gra.

Wiadomo, że obcokrajowcy nie od razu odnajdują się w realiach wielkiej rywalizacji odwiecznych wrogów. Czy jest jednak różnica w podejściu do tych spotkań pomiędzy Polakami a graczami spoza naszego kraju?

- Myślę, że ostatecznie jest ono takie samo. W trakcie przygotowań da się już poczuć tą wyjątkowość Klasyku, a gdy od pierwszej minuty widzisz pasję na boisku, to jak żywiołowo reagują kibice i to jak wcześnie gotowi są przed meczem, nagle orientujesz się jak to niesamowicie ważne. Nawet poza Polską ludzie to wiedzą, tak jak my wiemy jak ważne dla Węgrów są starcia Veszprem z Szegedem - tłumaczy Corrales.

O adaptacji mówi natomiast szkoleniowiec Vive: - Nie mam wątpliwości, że nowi zawodnicy, którzy dołączają do klubu i nie wiedzą jeszcze co to są derby przeciw Wiśle, potrzebują trochę czasu, żeby to zrozumieć. Tak samo jest jednak w Hiszpanii, w Niemczech czy we Francji. Tam też są takie spotkania. Obcokrajowcy zawsze muszą nauczyć się nowej ligi i jej tradycji.

Czego możemy więc spodziewać się w sobotę? - Bez względu na wynik i tak będziemy na pierwszym miejscu w tabeli. Jednak jak w każdym spotkaniu z Wisłą chcemy walczyć i chcemy wygrać - kończy Dujszebajew. - Chcemy wygrać nie tylko dla siebie, ale i dla klubu, dla ludzi, dla miasta, bo to więcej niż zwykły mecz - puentuje zaś Corrales.

Początek spotkania w Orlen Arenie w sobotę o 18.00. Choć wynik nie wpłynie na układ tabeli, na pewno emocji nie zabraknie: kielczanie pragną zrehabilitować się za porażkę w rywalizacji z Montpellier HB w Lidze Mistrzów; znajdujący się ostatnio w dobrej formie płocczanie ostrzą zaś zęby i szukają okazji by ukąsić faworyta. Stawką spotkania jest także przewaga psychologiczna przed ew. finałami play-off. Zapowiada się więc prawdziwy Super Klasyk.

Maciej Szarek 

Kto zostanie mistrzem Polski w sezonie 2016/17?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×