W rundzie zasadniczej dużo lepiej spisywali się zawodnicy z Puław. Azoty zdobyły aż 50 punktów, przegrywając zaledwie sześć spotkań. Wybrzeże Gdańsk, które dodatkowo cierpi na problemy kadrowe związane z kontuzjami uzbierało zaledwie 32 oczka. Pozwoliło to jednak gdańszczanom na zajęcie trzeciej lokaty w swojej grupie.
W ciągu ostatnich czterech meczów rundy zasadniczej Azoty przegrały trzykrotnie. Niespodzianką była z pewnością ostatnia kolejka, gdy puławianie przegrali u siebie właśnie z Wybrzeżem 29:32. Po porażce w Puławach pojawiały się głosy, że Azoty wybrały sobie rywala w ćwierćfinale - w przypadku zwycięstwa z gdańszczanami, puławianie graliby z Chrobrym Głogów. Sytuacja na boisku i zaangażowanie zawodników temu jednak przeczyły.
Każdy inny wynik, niż wygrana drużyny z Puław w dwumeczu byłaby niespodzianką. Jeszcze w ubiegłym sezonie obie drużyny dzieliła jedna klasa rozgrywkowa. Do tego drużyna czwartkowych gości ma bardziej doświadczony skład, gotowy na podjęcie rękawicy nawet w konfrontacji z największymi tej ligi. Wybrzeże, to natomiast obok Gwardii Opole największa rewelacja tegorocznych rozgrywek.
Gdańszczanie nie patrzą jednak na nazwiska rywali i zapowiadają walkę z rutynowanym rywalem. - Skoro udało się w równej walce wygrać raz, to dlaczego nie miałoby się udać drugi? Wiemy, że Azoty będą chciały się zrehabilitować za ostatnią porażkę i wyjdą na mecz podwójnie zmotywowani. My patrzymy na siebie, wiemy o co gramy i zrobimy wszystko, by wygrać - powiedział Adrian Kondratiuk.
W ćwierćfinale zapowiada się więc modelowy pojedynek Dawida z Goliatem. Niewykluczone, że i tutaj teoretyczny outsider podejmie rękawicę i postawi się utytułowanemu rywalowi. Z pewnością fanów czeka znakomita rywalizacja o półfinał.
Wybrzeże Gdańsk - KS Azoty Puławy - 20.04 godz. 18:30
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos