Mecz w Gdyni był niezwykle ważny dla MKS-u Selgros Lublin. Ewentualna porażka oznaczała spore problemy w kontekście walki o podium. - To zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. Wierzymy w nasze umiejętności i to nas napędza, daje siłę do dalszej gry - powiedziała Aleksandra Rosiak, rozgrywająca lubelskiego klubu.
W sobotę swoje mecze wygrały Energa AZS Koszalin oraz Pogoń Baltica Szczecin. Dzięki temu po wygranej z Vistalem, lublinianki odrobiły po dwa punkty do wszystkich rywalek z podium. - Taka jest piłka ręczna, wszystko może się zdarzyć. Tak się ułożyły ostatnie spotkania. Mnie cieszy to, że udowodniłyśmy że nie jesteśmy słabe i potrafimy się odbić nawet z takiej sytuacji w tabeli, jaką mieliśmy ostatnio - podkreśliła Rosiak.
Wygrana w Gdyni może być trampoliną do kolejnych zwycięstw. - Oczywiście, że tak sądzę. Pokażemy na co nas tak naprawdę stać. Wytrzymałyśmy trudne chwile, teraz zagramy tak, jak naprawdę potrafimy. W Gdyni miałyśmy trochę problemów z pokonaniem Weroniki Kordowieckiej, ale o to tu chodzi, by ona broniła, a naszym zadaniem było rzucanie. W końcu się przełamałyśmy i trafiałyśmy do bramki - dodała Rosiak.
Młoda zawodniczka MKS-u Selgros pokazała się z bardzo dobrej strony. Rzuciła cztery bramki i miała swój wkład w zwycięstwo. - Brakowało mi w ostatnim czasie tego, bym się rozrzucała. Mogę być z siebie zadowolona - podsumowała Aleksandra Rosiak.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"