El. ME 2018. Człowiek ściana w szwedzkiej bramce. Skandalista pomógł Czarnogórcom

Getty Images / Na zdjęciu: Mikael Appelgen
Getty Images / Na zdjęciu: Mikael Appelgen

Mikael Appelgren rozegrał kapitalny mecz przeciwko Rosji w eliminacjach mistrzostw Europy 2018. Szwedzi pokonali szczypiornistów ze wschodu 28:21. W drugim spotkaniu grupy 6 Vuko Borozan uratował Czarnogórcom remis ze Słowacją (27:27).

Timur Dibirow, Dmitrij Żytnikow, kontuzjowany Pawieł Atman. To tylko niektóre z nazwisk, których zabrakło na liście powołanych przez Dmitrija Torgowanowa. Selekcjoner zaskoczył i odstawił najbardziej doświadczonych graczy. Następców na razie nie widać. Szwedzi dominowali przez cały mecz.

Rosjanom nie wychodziło prawie nic. Męczyli się w rozegraniu, nie trafiali z dogodnych pozycji, pierwszą bramkę rzucili dopiero w 11 minucie. Jakby Sborna miała mało własnych problemów, to jeszcze między słupkami Szwedów szalał Mikael Appelgren.

Reprezentacja Trzech Koron wykorzystywała też słabości Rosjan w obronie. Jim Gottfridsson i jego partnerzy z drugiej linii mnóstwo akcji rozciągali do prawego narożnika, gdzie na okazje czekał Niclas Ekberg. Podobać mógł się Mattias Zachrisson. Nominalny skrzydłowy odnalazł się na na prawym rozegraniu i zaskakiwał przeciwników odważnymi wejściami w linię obrony.

Szwedzi przed przerwą prowadzili 17:10 i, zważając na dyspozycję Rosjan, nie groziło im wielkie niebezpieczeństwo w kolejnych minutach. Zgodnie z przewidywaniami, o drugiej połowie można napisać właściwie tylko, że się odbyła. Kibiców z letargu wybudzały tylko interwencje Appelgrena i rzuty Gottfridssona. Trzy Korony jedną nogą są już na chorwackich parkietach.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Do samego końca ważyły się losy zwycięstwa w meczu Słowaków z Czarnogórcami. Drużyna z Bałkanów goniła wynik po fatalnej pierwszej połowie, w której dała się rozegrać Tomasowi Urbanowi. Zawodnik niemieckiego ThSV Eisenach seryjnie pokonywał Rade Mijatovicia.

Słowacy byli bardzo blisko zwycięstwa (15:10), ale po syrenie mogli się cieszyć, że w ogóle wywalczyli jeden punkt. Czarnogórcy wyszli na drugą połową z wiarą w sukces, wyrównali w 59 minucie za sprawą Vuko Borozanz, a ten sam gracz po chwili dał prowadzenie 27:26. Jeszcze kilka dni temu wydawało się to nierealne. Bynajmniej nie z powodu umiejętności rozgrywającego Vardaru.

Borozan zrezygnował bowiem z występów w kadrze i według nieoficjalnych wieści rozważał przyjęcie katarskiego obywatelstwa. Koniec końców zagrał w rodzimych barwach, jednak nie poprowadził kolegów do sukcesu. Tuż przed końcem Marko Lasica dostał czerwoną kartkę i Urban wyrównał z karnego.

El. ME 2018, grupa 6: 

Rosja - Szwecja 21:28 (10:17)
Najwięcej bramek: dla Rosji - Aleksander Dereven 5, Dmitrij Kisielew 4, Gleb Kałarasz, Siergiej Szelmienko - po 3; dla Szwedów - Niclas Ekberg 8, Jim Gottfridsson 6, Mattias Zachrisson 5

Słowacja - Czarnogóra 27:27 (15:11)
Najwięcej bramek: dla Słowacji - Tomas Urban 9, Patrik Hruscak 5, Lubomir Duris 4; dla Czarnogóry - Vuko Borozan 11, Vasko Sevaljević 6

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Szwecja 6 5 0 1 166:125 10
2. Czarnogóra 6 2 3 1 158:168 7
3. Rosja 6 1 3 2 149:160 5
4. Słowacja 6 0 2 4 146:166 2
Komentarze (2)
avatar
Grzymisław
4.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spore szczęście Rosjan. Przegrana u siebie taką różnicą to klęska, ale remis w drugim spotkaniu sprawił, że ich szanse na awans jakoś znacząco się nie zmniejszyły.
Fajnie, że Borozan został z k
Czytaj całość
avatar
Eder
3.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmienił zdanie jednak?