To koniec pewnej epoki, bo Kubisztal w PGNiG Superlidze (a dawniej Ekstraklasie) grał z krótką przerwą od 1999 roku. Przez blisko dwie dekady rzucił w niej 2054 bramki. W XXI wieku takie statystyki wykręciło tylko czterech zawodników.
37-latek karierę zaczął w tarnowskim Pałacu Młodzieży. Stamtąd trafił do Śląska Wrocław, który w 2003 roku zamienił na Zagłębie Lubin. Z tym klubem zdobył cztery medale, w tym mistrzostwo w 2007 roku. Wtedy wyjechał do Bundesligi.
Dla Fuechse Berlin, gdzie trafił wraz z kolegą z Lubina Bartłomiejem Jaszką, grał cztery sezony. Zdobył brąz mistrzostw Niemiec, zagrał w ponad 100 meczach i rzucił blisko 430 bramek.
W 2011 roku wrócił do Polski i podpisał kontrakt z Orlen Wisłą Płock. Dwa lata później przeniósł się do Zabrza, które w 2015 roku zamienił na Puławy. W tym czasie zdobył kolejne pięć krajowych medali i czwartą koronę króla strzelców.
ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: Chcę ustawić konkurs już w pierwszym rzucie (WIDEO)
Ostatni rok w Azotach - choć zwieńczony brązem - nie był dla niego już tak dobry, bo trener Marcin Kurowski głównie wysyłał go do obrony. A że z końcem sezonu w Puławach postawiono na przebudowę składu, to wygasającej umowy z doświadczonym rozgrywającym nie przedłużono.
37-latek w ostatnich tygodniach rozmawiał z kilkoma zespołami, w tym ze Stalą Mielec. Postawił jednak na pierwszoligowy SPR PWSZ, choć mieszkać będzie 135 km na wschód - w Jarosławiu.
Tam zresztą z żoną Sabiną oraz inną byłą reprezentantką Polski Reginą Hołowaty i jej mężem Hubertem założyli klub piłki ręcznej kobiet TS MKS San Jarosław. Zespół wystartuje w rozgrywkach II ligi kobiet i poprowadzi go Monika Cholewa.