37-letni Lacković trafił do zespołu z północy Niemiec w lutym 2016 roku, głównie z związku z plagą kontuzji wśród Zebr. Mistrz olimpijski i świata, zbliżający się powoli do końca kariery, w Kilonii pełnił przeważnie rolę głębokiego rezerwowego. W ciągu 1,5 roku w THW rzucił zaledwie 22 bramki w 35 spotkaniach. Weteran dostawał głównie szanse w Bundeslidze.
Nie wiadomo, czy Lacković będzie kontynuował karierę. Chorwat zapowiedział na razie, że zamierza osiedlić się w Hamburgu, gdzie występował przez sześć lat. Z klubem z portowego miasta wygrał w 2013 roku Ligę Mistrzów. W swoim CV Lacković ma także RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb, SG Flensburg-Handewitt i Vardar Skopje.
Przyszłość z Kilonią wiąże natomiast Niclas Ekberg. Podstawowy skrzydłowy THW Kiel i jeden z najlepszych strzelców Zebr przedłużył umowę do 2019 roku. Pierwotnie kontakt Szweda obowiązywał do 30 czerwca 2018 roku. Zmiennikiem Ekberga będzie Ole Rahmel. Rewelacja sezonu z Erlangen zastąpi kończącego karierę Christiana Sprengera.
Kilończycy, a właściwie trener Alfred Gislason, ma spory ból głowy przed nowym sezonem. Kilka miesięcy przerwy czeka jeszcze Domagoja Duvnjaka. Lukę po Chorwacie spróbuje wypełnić ściągnięty z Celje Miha Zarabec. Szkoleniowiec mniej alternatyw ma na lewym skrzydle. Raul Santos doznał niedawno urazu kolana i wypadł z gry na przynajmniej sześć miesięcy. Jedynym lewoskrzydłowym w kadrze pozostaje reprezentant Niemiec, Rune Dahmke.
To nie koniec problemów THW. Coraz głośniej swoje niezadowolenie z pobytu w Kilonii wyraża Andreas Wolff. Najlepszy bramkarz ME 2016 szykuje się do opuszczenia klubu po sezonie 2017/2018, gdy jego umowa dobiegnie końca. A kibice w Kilonii coraz bardziej niecierpliwi. THW - najbardziej utytułowany niemiecki zespół - czeka na tytuł od dwóch lat.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty