PGNiG Superliga: dziwny mecz w Szczecinie. Pogoń przegrywała 11 bramkami, a była o krok od remisu

Sandra Spa Pogoń Szczecin nie zdołała odnieść pierwszego w tym sezonie Superligi zwycięstwa. Na własnym parkiecie uległa Wybrzeżu Gdańsk 22:24. Do przerwy szczecinianie tracili 11 bramek, a i tak wrócili do walki o pełną pulę.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Paweł Krupa WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Paweł Krupa

Oba zespoły rozgrywki w PGNiG Superlidze Mężczyzn rozpoczęły od przegranych pojedynków na wyjazdach. Sandra Spa Pogoń uległa Meblom Wójcik Elbląg, a Wybrzeże Gdańsk nie sprostało Chrobremu w Głogowie. Dodajmy, że zgodnie z nowymi regułami stawką tej rywalizacji były aż 4 punkty.

Szczęśliwie zaczęło się to spotkanie dla dwójki zawodników z obu drużyn. W Pogoni dominował bowiem Mateusz Zaremba (3 bramki), a u gdańszczan Mateusz Wróbel (3 bramki) po 8 minutach. Za sprawą skuteczności tego drugiego Wybrzeże szybko jednak odjeżdżało gospodarzom. Tymczasem szczecinianie nie potrafili wykorzystać swoich okazji. Popełniali całą masę błędów, co bezlitośnie wykorzystywali rywale.

Sytuację dla Pogoni próbował ratować między słupkami Marek Bartosik. To była jednak przysłowiowa kropla w morzu. Nawet, jeśli obrona była skuteczna, to atak pozostawiał wiele do życzenia. Ponad 14 minut bez bramki mówiło samo za siebie. Na brawa za to zasługiwała gra przyjezdnych. Jeśli nie mogli przedrzeć się przez szczeciński blok, zaskakiwali z drugiej linii. Wynik do przerwy brzmiał 7:18

Po przerwie było trochę lepiej, pomimo że zawodnicy Pogoni popełniali szkolne błędy podań. Oprócz tego na ławkę kar za faul wylądował Adam Wąsowski, a za dyskusje Paweł Krupa. Mimo tego drużyna zdołała przetrwać bez straty bramki. Wybrzeże nie podkręcało zbytnio tempa. Miało wysoką przewagę i mogło sobie pozwolić na spokojną grę. Po dziesięciu minutach sytuacja z dwuminutową karą dla dwóch zawodników z Pomorza Zachodniego się powtórzyła. Tym razem ukarani zostali: Wąsowski i Arkadiusz Bosy (dyskusja z sędziami). W obronie między słupkami popisywał się Sebastian Zapora.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: co za gol! Lijewski zachwycił kibiców

Spokój Wybrzeża trwał zbyt długo, bo aż 16 minut! To poderwało team z zachodniopomorskiego. Portowcy zaczęli skutecznie rzucać na bramkę przeciwnika. Praktycznie każda akcja kończyła się sukcesem. Pogoń powoli odrabiała straty. Wreszcie wychodziły sytuacje z wykorzystaniem kołowego (Bosy). A Zapora dalej czarował w bramce. Rozpędzeni szczecinianie zbliżali się do wyniku swoich przeciwników coraz bardziej (58. minuta - 20:23). W ostatniej minucie bramkę kontaktową rzucił Krupa. Jednak to Łukasz Rogulski przechwycił piłkę na 5 sekund przed końcem meczu i ustalił wynik na 22:24.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Wybrzeże Gdańsk 22:24 (7:18)

Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora - Radosz 2, Karnacewicz, Wąsowski, Krupa 4, Bosy 5 (3/3), Biernacki 2, Jedziniak 1 (0/1), Zaremba 5, Gryszka 3, Fedeńczak
Karne: 3/4
Kary: 12 min. (Wąsowski - 4 min., Zaremba, Krupa, Bosy, Radosz - 2 min.)

Wybrzeże: Pieńczewski - Gauden, Oliveira 1, Skwierawski, Bednarek, Sulej 3, Niewrzawa 3, Rogulski 4 (0/1), Prymlewicz 1, Papaj 3, Wróbel 6, Adamczyk 3
Karne: 0/1
Kary: 14 min. (Bednarek - 4 min., Rogulski, Oliveira, Niewrzawa, Wróbel, Prymlewicz - 2 min.)

Sędziowie: Gratunik (Zielona Góra), Wołowicz (Wtórek)
Widzów: 450

Spodziewałeś się, że Pogoń przegrywając do przerwy 7:18 może wrócić do walki o zwycięstwo?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×