W niedzielę płocczanie przerwali passę trzech kolejnych porażek na europejskim froncie. Dzięki świetnej interwencji Adama Morawskiego w ostatniej akcji wyjazdowego starcia z RK PPD Zagrzeb, zremisowali w Chorwacji 28:28. Wcześniej lepsze od Orlenu Wisły okazywały się zespoły Vardara Skopje, Rhein-Neckar Loewen i FC Barcelony.
Teraz naszej ekipie, zajmującej aktualnie 7. miejsce w grupie A, przyjdzie się zmierzyć z kolejnym wyżej notowanym rywalem. Do Płocka przyjeżdża bowiem wicemistrz Węgier, mający aktualnie na koncie 5 punktów w Lidze Mistrzów (4. pozycja). W poprzedniej serii spotkań MOL-Pick zremisował na własnym boisku z Vardarem 26:26. W pokonanym polu pozostawił natomiast dotąd zespół z Zagrzebia oraz IFK Kristianstad, zaś musiał uznać wyższość HBC Nantes.
Smaczkiem rywalizacji w 5. kolejce będzie powrót do Orlen Areny Dmitrija Żytnikowa, który w lecie zasilił szeregi węgierskiej drużyny, trafiając do niej po dwuletnim pobycie w Orlen Wiśle.
- Dmitrij zna nas, my znamy jego. Na tak wysokim poziomie trenerzy wiedzą, jak się przygotować pod konkretnego przeciwnika. Trudno tutaj czymkolwiek się zaskoczyć, chodzi raczej o detale techniczne. Ważniejsze jest to, o czym zawodnicy ze sobą rozmawiają, co sobie podpowiadają, instruują jak się zachować - komentował Piotr Przybecki, trener płocczan, dla oficjalnej strony klubu.
ZOBACZ WIDEO Wielki transfer PGE Vive Kielce. Andreas Wolff jak Manuel Neuer
Obok Żytnikowa, w zespole z Szeged występuje również bramkarz Marin Sego, mający za sobą dwa lata występów w Płocku (2012-2014) i w Vive Kielce (2014-2016). W tym drugim klubie kilka sezonów spędził też kolejny z graczy MOL-Picku Denis Buntić.
- Skupiliśmy na głównych punktach Picku - zarówno tych mocnych, jak i słabszych. I właśnie tę wiedzę będziemy się starali wykorzystać. Wywalczony w Zagrzebiu punkt powinien u nas wyzwolić większą dawkę entuzjazmu - zapewniał Przybecki.
Liga Mistrzów, grupa A (5. kolejka):
Orlen Wisła Płock - MOL-Pick Szeged/ 11.10 (środa), godz. 18:00, Orlen Arena w Płocku