PGNiG Superliga: wraca "święta wojna". Cała uwaga na Płock

PAP / Piotr Polak / Michał Jurecki w meczu z Orlen Wisłą Płock
PAP / Piotr Polak / Michał Jurecki w meczu z Orlen Wisłą Płock

Mecz wyjątkowy, produkt ekspertowy PGNiG Superligi. Rywalizacja, która nie potrzebuje jakiejkolwiek rekomendacji. Orlen Wisła Płock w 8. kolejce podejmie PGE VIVE Kielce.

Rzadko się zdarza, by mecz polskiej ligi przyciągał uwagę kibiców w Europie. Właściwie w ogóle się to nie zdarza. Ale nie w piłce ręcznej. Kielecko-płocka wojna to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana szczypiorniaka.

Niemcy mają swoje derby Północy (THW Kiel - Flensburg), Węgrzy ekscytują się rywalizacją Veszprem z Pickiem Szeged, iskry sypią się w derbach Skopje. Równie wysoką temperaturę (a może wyższą?) mają mecze Orlen Wisła - PGE VIVE. Atmosfera udziela się nawet obcokrajowcom. Wystarczy przypomnieć pierwszy mecz finałowy z poprzedniego sezonu. Naładowany energią Jose Guilherme de Toledo bezpardonowo potraktował Krzysztofa Lijewskiego i były reprezentant Polski z uszkodzoną chrząstką krtani wylądował w szpitalu.

Otoczki wokół meczu nie niszczy powiększający się dystans między zespołami. Bo te spotkania są szczególne pod każdym względem. Zawodnicy wznoszą się na wyżyny. W końcu "święta wojna" to bój o prymat w kraju. Promocja dla Superligi i okno wystawowe dla uczestników potyczki.

Choć byli uczestnicy rywalizacji podkreślają, że obecne mecze nijak mają się spotkań w legendarnej Blaszak Arenie, to starcie sprzed kilku miesięcy pokazało, że ogień jeszcze nie zgasł. W finałowych bojach trup ścielił się gęsto, sędziowie rozdawali kary na lewo i prawo. Bo musieli ukrócić zapędy zawodników, co i tak nie do końca się udało. Więcej zimnej krwi zachowali szczypiorniści PGE VIVE i okazali się minimalnie lepsi (24:25, 31:29). Po kilku miesiącach odwieczni rywale są już zupełnie innymi zespołami.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Pick Szeged wyrwał Nafciarzom serce (Dmitrija Żytnikowa), a nowy organ (Nemanja Obradović) jeszcze się nie przyjął. Nie oznacza to, że Serba należy spisać na straty. Po perturbacjach związanych z transferem z Metalurga Skopje dopiero zgrywa się z zespołem. Czas goni, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Grę Wisły próbuje napędzać Gilberto Duarte, ale we wrześniu zawodził na całej linii. Trzeci w kolejce Marko Tarabochia dochodzi do zdrowia po kontuzji i w ostatnich meczach trener Piotr Przybecki korzystał na środku ze skrzydłowych Przemysława Krajewskiego i Michała Daszka.

Bez klasycznego playmakera Wisła męczy się w Lidze Mistrzów. Okazje na punkty z Vardarem Skopje i Rhein-Neckar Loewen przepadły przez błędy w ataku. Wicemistrzów Polski próbują ratować bramkarze. Adam Morawski, Marcin Wichary i Adam Borbely - następca Rodrigo Corralesa - są największymi nadziejami Nafciarzy na korzystny wynik z mistrzami Polski.

Jeszcze więcej zmian w Kielcach, z tym, że na lepsze. Alexa Dujszebajewa i Blaża Janca chciałby mieć każdy szkoleniowiec na kontynencie. Pierwszy z nich zachwycił w niedawnym meczu z Veszprem (32:32). Europejska potęga rzutem na taśmę uratowała remis, a PGE VIVE pokazało, że za wcześnie, by wieścić o straconym sezonie w Lidze Mistrzów. Sytuacja w tabeli nie jest wesoła (4 pkt i tylko jedno zwycięstwo w pięciu meczach), ale w drużynie Tałanta Dujszebajewa drzemie olbrzymi potencjał. Co do tego nikogo nie trzeba przekonywać.

Humoru szkoleniowca nie zmąca kontuzja Filipa Ivicia. Chorwat rehabilituje kolano po operacji, z powrotem nie musi się jednak spieszyć, bo na wysokości zadania stanął Sławomir Szmal. W Kielcach chyba nikt już nie myśli o awaryjnym ściąganiu bramkarza. "Kasa" zadziwia i broni nie gorzej niż jego vis a vis z Płocka. Z kontuzją zmaga się też Dean Bombac. Opiekun mistrzów Polski nie powinien się tym specjalnie martwić, bo Słoweńca godnie zastąpią Mariusz Jurkiewicz i profesor rozegrania Uros Zorman.

Statystyki są dla Wisły nieubłagane. Nafciarze ostatni raz pokonali VIVE na zakończenie rundy zasadniczej sezonu 2015/2016. Bohaterem starcia został Dan-Emil Racotea. Rumun to kolejny z wielkich nieobecnych na parkiecie. Na początku września rozgrywający nadciągnął mięsień w łydce. Bez Racotea Wisła traci sporo ze swojej siły ognia.

- Przed meczem będzie atmosfera maksymalnego skupienia, maksymalnej koncentracji. Porównałbym to do spotkań Ligi Mistrzów i tak to traktujemy - zapowiedział Mariusz Jurkiewicz w rozmowie, którą można przeczytać na klubowej stronie.

PGNiG Superliga, 8. kolejka:

Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce / 18.10.2017, godz. 18.30

Źródło artykułu: