Golden League: pokaz siły Duńczyków

Marcin Górczyński 26 Października 2017, 23:11

PAP/EPA / PAP/EPA/IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Mikkel Hansen

• Golden League: piekielnie trudne zadanie Polaków. Duńczycy z wszystkimi gwiazdami

Dla Duńczyków turniej ma wyjątkowe znaczenie z jeszcze jednego powodu. Po wpadce na mistrzostwach świata w 1/8 finału (porażka z Węgrami), złoci medaliści z igrzysk w Rio chcą udowodnić, że nadal należą do ścisłej czołówki. I zgodnie z zapowiedziami, pokazali, że na styczniowych mistrzostwach Europy będą bardzo mocni.

Gospodarze grali szybko, kombinacyjnie, wykorzystywali całą szerokość parkietu. Nawet tak solidni obrońcy jak Norwegowie mieli problemy, by nadążyć za akcjami rywali. Mistrzowie olimpijscy bardzo dobrze prezentowali się w defensywie, gdzie na środku rządzili Henrik Toft Hansen i Henrik Mollgaard.

Mecz w Kopenhadze należał jednak głównie do bramkarzy. Goran Johannessen i Sander Sagosen starali się znaleźć sposób na rewelacyjnego Niklasa Landina, ale wychodziło im to marnie. Przez większość spotkania skuteczność golkipera oscylowała wokół 50 proc. Bramkarz THW Kiel zatrzymał sporo rzutów z bliska, m.in. próby Magnusa Jondala, który niedługo będzie stawał z nim w szranki jako zawodnik Flensburga.

Świetne zawody rozegrał też kolejny z nowych graczy Wikingów z Flensburga. Torbjorn Bergerud ratował kolegów z opresji, ale parady w sytuacjach sam na sam nie uchroniły Norwegów od porażki. Zresztą przez cały mecz Duńczycy utrzymywali 4-5 bramek przewagi, a gdyby nie Bergerud i jego zmiennik Espen Christensen, zwycięstwo gospodarzy mogło być bardziej okazałe.

Golden League:

Dania - Norwegia 24:19 (12:9)