PGNiG Superliga: czarna seria Mebli Wójcika trwa. Elblążanie nie sprostali Pogoni. To już 12. porażka z rzędu

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodnicy Mebli Wójcik Elbląg
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodnicy Mebli Wójcik Elbląg

Sandra Spa Pogoń Szczecin rozpoczęła rundę rewanżową w PGNiG Superlidze od zwycięstwa. W 16. kolejce zrewanżowała się Meblom Wójcikowi, pokonując ich 29:24. Świetnie zawody rozegrał m.in. bramkarz gospodarzy Marcin Teterycz.

W środowym spotkaniu w Szczecinie spotkały się dwie drużyny, które odnotowały serię przegranych. O ile w przypadku gospodarzy można mówić o pewnym pechu, dwukrotnie polegli po rzutach karnych, tak dla elblążan seria 11 meczów bez ligowego punktu to już prawdziwy koszmar. Co gorsze, nie udało się jej przerwać także przeciwko Sandra Spa Pogoni w pierwszym meczu rundy rewanżowej.

Kilka błędów własnych tuż po pierwszym gwizdku sprawiło, że dość niespodziewanie to zespół z Elbląga wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Sytuację odmienił właściwie w pojedynkę Paweł Krupa. Wstrzelił się w bramkę, co skrzętnie wykorzystywali jego koledzy dogrywając mu większość piłek. Już po 8 minutach miał ich na koncie cztery (5:4), a wcale nie zamierzał na tym poprzestać.

Dobre zawody między słupkami rozgrywał Sebastian Zapora. Spore problemy miał głównie przy rzutach Jakuba Morynia. Rozgrywający celował w środek bramki, ale za każdym razem przełamywał dłonie golkipera Portowców. Odkąd Pogoń odskoczyła na trzy "oczka", uspokoiła nieco grę i zaczęła kontrolować boiskowe wydarzenia. Dużo uwag można było mieć do ustawienia Mebli w formacji defensywnej, z którą miejscowi całkiem nieźle sobie radzili. Rzadko kiedy skutecznie interweniował Adrian Fiodor. Na przerwę zespoły zeszły przy stanie 15:12.

Obraz gry po zmianie stron nie zmienił się, co dla drużyny przyjezdnej nie było dobrym sygnałem. Owszem, mecz starali się ciągnąć Moryń wespół z Mikołajem Kupcem, ale typowych elementów zaskoczenia było zbyt mało. Bardzo dużo dobrego wśród miejscowych sprawiło wejście do bramki Marcina Teterycza. Zawodnik ten w pewnym momencie w pojedynkę zatrzymywał rywali. Niemniej Pogoń nie mogła odskoczyć od Mebli na więcej niż 3-4 trafienia.

Kiedy na ławkę kar powędrował Tomasz Grzegorek, sytuacja elblążan była już nie do pozazdroszczenia. Na 5 minut przed końcem przegrywali 22:26. Postanowili jednak zaryzykować wyżej ustawioną obroną. Szczecinian troszkę to zaskoczyło. Popełnili kilka prostych błędów i pozwolili doskoczyć przeciwnikowi na dwie bramki. Po czasie na żądanie trenera Piotra Frelka goście mogli złapać bramkowy kontakt. Tak się jednak nie stało. Istotne dla losów rywalizacji były także rzuty karne, w których zimną głowę zachowywał Dawid Krysiak. Nie pomylił się w tym elemencie ani razu.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Meble Wójcik Elbląg 29:24 (15:12)

Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Zapora – Wąsowski 1, Bereżny, Krupa 7, Bosy 3, Biernacki 3, Jedziniak 1, Krysiak 9 (7/7), Zaremba 3, Gryszka 2, Fedeńczak
Karne: 7/7
Kary: 4 min. (Biernacki, Zaremba - 2 min.)

Meble Wójcik: Fiodor, Kiepulski, Ram – Grzegorek 2, Szopa (0/1), Nowakowski 2, Pi. Adamczak 2, Netz 1, Moryń 7, Kupiec 5, Tórz, Koper 5 (2/2)
Karne: 2/3
Kary: 2 min. (Grzegorek)

Sędziowie: Marciniak, Radziszewski (obaj z Wolsztyna)
Widzów: 450

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pięknie, pięknie, pięknie! Festiwal goli w Gdańsku
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: