Chorwaci po bardzo wyrównanym boju pokonali Białorusinów 25:23 i zachowali szansę na medal mistrzostw Europy, rozgrywanych na ich parkietach. Losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej minuty, rywale na 40 sekund przed końcem wyprowadzali akcję na remis 24:24.
Wtedy doszło do niecodziennej sytuacji. Przy linii bocznej trener Chorwatów, Lino Cervar, objął biorącego udział w akcji Artura Karwackiego i wybił go z rytmu.
So, what do you say about this @EHFEURO ? pic.twitter.com/T8mOTcjMiC
— Martin Frändesjö (@BalonmanoMartin) 18. ledna 2018
Całego zdarzenia nie zauważyli rosyjscy arbitrzy Nikołaj Wołodkow - Jewgienij Zotin. Po chwili odgwizdali Białorusinom grę pasywną i Chorwaci po kontrze zapewnili sobie zwycięstwo 25:23.
68-letni Cervar, znany ze swojej żywiołowości, w trakcie spotkań jest bardzo aktywny przy linii bocznej. Tłumaczył potem, że sytuacja była przypadkowa. - To nie miało żadnego znaczenia. Przechodziłem z lewej na prawą stronę i doszło do małej kolizji z Białorusinem - mówi selekcjoner Chorwatów w rozmowie z "Blic Sport". Cervar twierdzi też, że nie przekroczył swojej strefy.
Nowe rozwiązanie taktyczne by Lino Červar z meczu Chorwacji z Białorusią - gdy Karwacki biegnie do kontry, przytrzymaj go... @siodym27 pamiętasz? Ciekawe, czy LČ będzie ukarany pic.twitter.com/RBkOYpkWne
— Maciej Iwanski (@IwanskiMaciej) 18. ledna 2018
Europejska Federacja Piłki Ręcznej na razie nie odniosła się do zachowania Chorwata. W trakcie spotkanie obserwatorem z ramienia EHF był Polak Mirosław Baum.
AKTUALIZACJA:
EHF wszczął postępowanie dyscyplinarne w sprawie Cervara. Do godz. 17.00 trener miał wyjaśnić całe zajście.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Tomasz Wiśniewski to za mało. Azoty rozstrzelały Stal
[color=#000000]
[/color]