- Już nie ma miejsca na błędy. Strata każdego punktu może kosztować półfinał i nie ma w tym stwierdzeniu ani krzty przesady. O awansie do strefy medalowej niejednokrotnie decydowały przecież nawet pojedyncze bramki. W ostatecznym rozrachunku rozstrzygające mogą okazać się sekundy gry - nieudany atak, niewykorzystany rzut karny, błyskawicznie wyprowadzona kontra albo skuteczna obrona - napisaliśmy zapowiadając drugą rundę imprezy. Nie myliliśmy się - stawka okazała się tak wyrównana, że tylko jedna ekipa jest pewne gry o medale - Dania.
Matematyka jest nieubłagana, a sport nieprzewidywalny. Walka będzie toczyła się nie tylko o awans, ale także o wyjście z grupy z pozycji lidera - pierwszego miejsca nikt sobie jeszcze nie zapewnił.
Poniedziałkowe rezultaty sprawiły, że w najlepszej czwórce znajdą się Duńczycy. W ostatnim starciu rundy zasadniczej czeka ich starcie z Macedończykami. Podopieczni Raula Gonzaleza byli rewelacją fazy grupowej. Sensacyjnie zajęli pierwszą lokatę i do rundy zasadniczej zabrali ze sobą trzy punkty. Tej zdobyczy nie zdołali jednak powiększyć - sromotna klęska z Hiszpanami, przegrana na własne życzenie z Czechami i kontuzja największej gwiazdy w zespole - Kiryła Łazarowa sprawiły, że zespół z Bałkanów zgasł tak szybko, jak się zapalił.
W grupie II wszystko jest jednak możliwe - jeśli Macedończycy wygrają, a w dwóch pozostałych spotkaniach padną remisy, to aż cztery drużyny będą miały 5 punktów. W takim przypadku zostanie utworzona mała tabela, a pod uwagę wzięte wyniki tych zespołów w bezpośrednich starciach.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pięknie, pięknie, pięknie! Festiwal goli w Gdańsku
Wciąż piękną bajkę mogą natomiast napisać Czesi. Nie wszystko jednak zależy od nich. Żeby przedłużyć myśli o awansie do najlepszej czwórki nasi sąsiedzi najpierw muszą pokonać Słoweńców, a później modlić się o podział punktów w pojedynku Niemcy - Hiszpania. Dokładnie z takim samym zamiarem na boisko wybiegną jednak podopieczni Veselina Vujovicia. Przy remisie Niemców i Hiszpanów i zwycięstwie Słoweńców, wszystkie trzy drużyny miałyby po pięć punktów.
Hiszpanów i Niemców remis nie urządza - tutaj walka będzie się toczyła na noże, a zwycięzca weźmie wszystko. - Chcemy wygrać i nie zważać na żadne kalkulacje. Mam nadzieję, ze to wystarczy, by dostać się do półfinału - mówi Steffen Weinhold. - Będzie trudno. Oni mają przewagę, bo w porównaniu z nami mieli więcej czasu na wypoczynek. Musimy zagrać dużo lepiej [niż ze Słoweńcami] i postarać się zwyciężyć - twierdzi z kolei hiszpański bramkarz Gonzalo Perez de Vargas. Joan Canellas natomiast zapowiada: - Będziemy walczyć z dużo większą energią. Wciąż mamy szanse na awans, a to nasz główny cel. Musimy zaprezentować się jednak ze zdecydowanie lepszej strony. Mieliśmy trzy dni wolnego, a teraz dwa mecze w ciągu dwudziestu czterech godzin, ale wiedzieliśmy o tym wcześniej. Nikt nie jest kontuzjowany, więc wciąż jesteśmy w grze.
Zmagania w grupie I rozpoczną się od pojedynku o tak zwany prestiż. Zarówno Serbowie, jak i Białorusini będą bowiem walczyć o pietruszkę. Oba zespoły mają na swoim koncie zero punktów i żadnych szans chociażby na grę w meczu o piąte miejsce.
Zdecydowanie bardziej emocjonująca będzie już jednak kolejna potyczka. W skandynawskiej wojnie o półfinał w znacznie lepszej pozycji wyjściowej są Szwedzi. Im wystarczy zwycięstwo, a przy przegranej Chorwacji z Francją, satysfakcjonujący będzie remis. Ba! Nawet porażka nie wykluczy ich z rywalizacji, jednak po warunkiem, że Trójkolorowi pokonają gospodarzy. W takim wypadku Les Blues będą mieli dziesięć punktów, a Szwedzi, Norwegowie i Chorwaci po 6, co będzie oznaczało konieczność utworzenia małej tabeli, uwzględniającej wyniku tylko tych trzech ekip.
Gracze Lino Cervar nie wyobrażają sobie jednak przegranej z Francuzami. W końcu grają u siebie, będą mieli za sobą dwadzieścia tysięcy kibiców, a nikt w całym kraju nie dopuszcza do siebie myśli, że zespół nie wywalczy miejsca na podium. Najlepiej najwyższego. Zanim jednak będzie o tym mowa, trzeba uporać się z ekipą Didiera Dinarta i kibicować Norwegii. Zwycięstwa Szwecji i Chorwacji sprawią bowiem, że trzy pierwsze ekipy skończą fazę zasadniczą z dorobkiem ośmiu oczek.
ME 2018, runda zasadnicza (24.01.2018):
Grupa I
Serbia - Białoruś, godz. 16:00
Szwecja - Norwegia, godz. 18:15
Chorwacja - Francja, godz. 20:30
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Francja | 5 | 5 | 0 | 0 | 156:130 | 10 |
2. | Szwecja | 5 | 3 | 0 | 2 | 136:127 | 6 |
3. | Chorwacja | 5 | 3 | 0 | 2 | 147:138 | 6 |
4. | Norwegia | 5 | 3 | 0 | 2 | 152:144 | 6 |
5. | Białoruś | 5 | 1 | 0 | 4 | 128:146 | 2 |
6. | Serbia | 5 | 0 | 0 | 5 | 131:165 | 0 |
Grupa II
Słowenia - Czechy, godz. 16:00
Macedonia - Dania, godz. 18:15
Niemcy - Hiszpania, godz. 20:30