PGNiG Superliga: grad bramek w Puławach. Azoty lepsze od Gwardii w pomarańczowym hicie

Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / Paweł Podsiadło (Azoty)
Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / Paweł Podsiadło (Azoty)

Azoty Puławy wygrały z Gwardią Opole 38:35 w rozegranym awansem meczu 24. kolejki PGNiG Superligi. Spotkanie było bardzo zacięte, a jego losy ważyły się do ostatniej minuty.

Od pierwszych minut jak na hit kolejki przystało spotkanie było bardzo wyrównane. Prowadzenie kilka razy się zmieniało, ale częściej byli na nim zawodnicy Azotów. Grający bardzo szybko goście nie marnowali za to żadnej okazji do szybkiej kontry. Zupełnie zaś nie wychodziły im początkowo nagrania na koło do Mateusza Jankowskiego. W 19 minucie miejscowi prowadzili 11:9, mając oparcie głównie w skutecznych Marko Paniciu i Pawle Podsiadle. Rzuty karne pewnie wykonywał Wojciech Gumiński.

Puławianie nie potrafili jednak odskoczyć na więcej bramek, bo skutecznie utrudniał im to golkiper GwardiiAdam Malcher. Za to jego vis-a-vis Wadim Bogdanow nie miał w środę najlepszego dnia. Wysoka i agresywna gra w obronie gości była dosyć skuteczna. Receptą na nią stały się nagrania do Bartosza Jureckiego. Podobnie jak w pierwszym meczu obu drużyn do przerwy padło bardzo dużo bramek, w sumie aż 34. Nieznacznie więcej rzucili ich miejscowi.

Kiedy w 39 minucie gospodarze po raz pierwszy prowadzili różnicą trzech trafień (22:19), o czas poprosił trener Rafał Kuptel. Jego podopieczni po kilku minutach opanowali sytuację. Pomogła im w tym gra w podwójnej przewadze. Zatrzymali rozpędzające się Azoty i o spokoju nie mogło być mowy. Dobrą zmianę dał w ostatnim kwadransie Piotr Masłowski. Kilka piłek wybronił w bramce Walentyn Koszowy. Poderwało to do boju jego kolegów i odzyskali kilkubramkowe prowadzenie.

Dopiero wtedy obudził się trzeci snajper ligi Patryk Mauer. Czasu na odwrócenie losów meczu było jeszcze sporo. Szczęście i nieco większe umiejętności były po stronie zawodników Daniela Waszkiewicza i Zbigniewa Markuszewskiego. Co prawda Mauer na 180 sekund przed końcem zdobył bramkę kontaktową, ale wygrać Gwardziści nie zdołali.

KS Azoty Puławy - KPR Gwardia Opole 38:35 (18:16)

Azoty: Bogdanow, Koszowy - Podsiadło 8, Jurecki 5, Gumiński 5, Panić 4, Masłowski 4, Kuchczyński 4, Jarosiewicz 3, Seroka 3, Orzechowski 1, Prce 1, Grzelak
Karne: 3/6
Kary: 8 min. (Kuchczyński, Podsiadło, Masłowski i Jurecki - po 2 min.)

Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Mauer 8, Łangowski 5, Jankowski 5, Zadura 5, Mokrzki 4, Lemaniak 3, Tarcijonas 2, Siwak 1, Zarzycki 1, Dementew 1, Morawski
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Łangowski i Zadura - po 2 min.)

Sędziowie: Marek Baranowski (Warszawa) oraz Bogdan Lemanowicz (Łąck)
Delegat ZPRP: Marek Góralczyk (Warszawa)
Widzów: 700

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Kadra Horngachera pisze nową historię polskich skoków narciarskich

Komentarze (1)
spoko22
22.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
38-35 było radośnie, ciekawe czy tak samo radośnie będzie w sobotę w Lublinie :D