Skórski wcielił się w rolę głównodowodzącego poczynaniami opolan, ponieważ problemy zdrowotne zmogły ich pierwszego szkoleniowca, Rafała Kuptela. Choć asystentowi przyszło prowadzić drużynę w starciu ze znacznie niżej notowanym od Gwardii rywalem, o sukces wcale nie było ekipie z Opola łatwo.
W pierwszej rundzie niespodziewanie uległa ona w Legionowie po rzutach karnych i podczas meczu w Okrąglaku również momentami pachniało sensacją. Najmocniej w 46. minucie, kiedy to KPR Legionowo prowadził już 19:16.
Decydujące fragmenty rywalizacji należały już jednak do gwardzistów. Ostatni kwadrans rozegrali oni przede wszystkim popisowo w defensywie. W rolę egzekutora udanie wcielił się natomiast Patryk Mauer, prowadząc swój zespół do wygranej 26:22.
- Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy z KPR-em, bo takową mieliśmy już w pierwszej rundzie. Większość drużyn ma spore problemy z ich wysoką obroną i my również ich nie uniknęliśmy. Ponadto świetny dzień w bramce miał Mikołaj Krekora. Na szczęście w końcówce znaleźliśmy optymalne ustawienie w obronie z wysuniętym Mauerem, który również świetnie spisywał się w ataku po przesunięciu na prawe rozegranie - wyjaśniał Skórski.
Zapytaliśmy trenera również o to, jak samemu ocenił swój "występ" w roli pierwszego trenera. - Nie chciałbym sam sobie wystawiać oceny, ale na pewno cieszę się z korzystnego dla nas wyniku. Przyszło mi prowadzić drużynę w trudnym meczu, ponieważ znalezienie sposobu na defensywę ekipy z Legionowo naprawdę nie było łatwym zadaniem - podsumowywał Skórski.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości