Puchar EHF: udanego rewanżu nie było. Azoty Puławy bez wygranej w Chambery

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści zespołu KS Azoty Puławy
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści zespołu KS Azoty Puławy

Azoty przegrały z Chambery Savoie HB 22:28 w meczu 4. kolejki fazy grupowej Pucharu EHF. Mocno osłabieni kadrowo puławianie tylko momentami nawiązywali wyrównaną walkę z faworytem.

W pierwszych akcjach puławianie nie mogli znaleźć recepty na bramkarza gospodarzy, Juliana Meyera. Udało się dopiero Władisławowi Ostrouszce po pomad 240 sekundach. Tymczasem kolejne interwencje młodego Francuza miedzy słupkami prokurowały kontry Chambery. W 8. minucie było już 5:1 i o czas poprosił trener Daniel Waszkiewicz. Tylko na chwilę poprawiło to sytuację Azotów.

W kolejnych akcjach skrzydłowi, na czele z Fahrudinem Meliciem, bohaterem lubelskiego meczu, szaleli. Walentyn Koszowy nie bronił praktycznie nic. Za to obrona francuska, głównie z wciąż skutecznym Meyerem, była jak mur. Po kwadransie było 9:4. Puławianie pudłowali kolejne rzuty. Nie zanosiło się na zmianę tego stanu rzeczy. Pozytywnym akcentem było wejście do gry Piotra Jarosiewicza. Młody skrzydłowy "na dzień dobry" popisał się przechwytem, ratując zespół przed pewną utratą bramki z kontry.

Przebiegu meczu to oczywiście nie mogło zmienić. Kolejne błędy gości, a zwłaszcza doświadczonych zawodników, mogły irytować. Paweł Podsiadło jeden z lepszych graczy przed tygodniem w Lubinie, dopiero w końcówce połowy pokazał kilka dobrych zagrań. W 25. minucie wynik brzmiał 13:6. Zwieszone głowy puławian po syrenie kończącej połowę, nie napawały optymizmem.

Tymczasem po przerwie rozpoczęła się niezła gra Azotów. Dwie udane interwencje zaliczył Wadim Bogdanow. Jarosiewicz i Podsiadło zdobyli bramki. Zrobiło się 11:14. Niestety kolejny w tym meczu pechowy rzut w słupek, przerwał dobrą passę gości. Wszystko wróciło do "normy". Kontrola należała do Chambery. Trzeba jednak przyznać, że gra ekipy z Lubelszczyzny wyglądała nieco lepiej niż przed przerwą.

Mnóstwo dobrych akcji pokazał niedoceniany obrotowy Azotów, Tomasz Kasprzak. Przewaga Francuzów wciąż jednak oscylowała wokół czterech, pięciu bramek. Kiedy 10 minut przed końcem pojawiła się szansa zmniejszenia tej straty, kolejne błędy zniweczyły szansę. Kilka kontr graczy Ivicy Obrvana w ostatnich akcjach pozwoliło im poprawić wynik do sześciu bramek przewagi.

Puchar EHF, grupa D:

Chambery Savoie HB - KS Azoty Puławy 28:22 (14:9)

Chambery: Genty, Meyer - Briffe 2, Gille, Malfondet 7, Marescot 5, Melić 3, Mindegia Elizaga, Minel, Obranović 2, Chazallet 2, Paturel 1, Traore 1, Tritta 4
Karne: 3/4
Kary: 4 min. (Gille i Mindegia Elizaga - po 2 min.)

Azoty: Koszowy, Bogdanow - Podsiadło 3, Jarosiewcz 3, Jurecki 2, Gumiński 1, Kasprzak 5, Kuchczyński 2, Seroka 3, Prce, Grzelak, Ostrouszko 3
Karne: 3/4
Kary: 8 min. (Ostrouszko - 4 min., Jarosiewicz i Grzelak - po 2 min.)

Sędziowie: Tomas Barysas oraz Povilas Petrusis (Litwa)
Widzów: 2417

ZOBACZ WIDEO Złoty gol Dybali. Juventus Turyn ograł Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: