Pięć miesięcy bez treningów. Krzysztof Łyżwa wraca do zajęć

Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY / Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa w ataku Azotów Puławy
Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY / Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa w ataku Azotów Puławy

Prawie pięć miesięcy trwał rozbrat Krzysztofa Łyżwy z parkietem. Rozgrywający Azotów Puławy w październiku uszkodził mięsień piersiowy większy. Kilka dni temu dostał zielone światło od lekarzy i wznowił treningi.

Były reprezentant Polski pauzował od 7. kolejki. W meczu z Sandra Spa Pogonią Szczecin starł się z Mateuszem Zarembą, długo nie podnosił się z parkietu i nie wrócił do gry. Badania potwierdziły pierwszą diagnozę: zerwanie mięśnia piersiowego większego. Łyżwa musiał poddać się zabiegowi, przewidywano około półroczną absencję.

Do powrotu na parkiet już bliżej niż dalej. - Ciągnie mnie na boisko. Wieści są nawet bardzo dobre. Jestem po testach w Poznaniu, dostałem zielone światło, mogę wznowić treningi rzutowe - mówi Łyżwa.

Jego obecność na zajęciach cieszy trenerów Azotów. Minie jeszcze kilkanaście dni zanim środkowy pojawi się w protokole meczowym, ale każde wsparcie drugiej linii jest wzmocnienie zespołu. W krótkim czasie z gry wypadło kilku rozgrywających, w Pucharze EHF na środku z konieczności pojawił się... obrotowy Bartosz Jurecki. W Chambery nie zagrali Bartosz Kowalczyk, Piotr Masłowski, Robert Orzechowski, Witalij TitowMarko Panić i oczywiście Łyżwa. Daniel Waszkiewicz rotował raptem trzema zawodnikami - Władisławem Ostrouszko, Pawłem Podsiadłą i Nikolą Prce.

W 26. kolejce PGNiG Superligi sytuacja kadrowa nie uległa znaczącej poprawie. Azoty wystąpią z Chrobrym w podobnym zestawieniu jak we Francji. - Mamy sporo kontuzji, tak naprawdę łatamy dziury, kim tylko możemy - stwierdził Łyżwa.

Mecz z Chrobrym odbędzie się 10 marca o godzinie 18.00. Azoty nie będą tak zdecydowanym faworytem, jak jeszcze kilka tygodni temu. Głogowianie ruszyli mocno z kopyta, zbliżyli się do rundy finałowej. Biorąc pod uwagę plagę kontuzji wśród brązowych medalistów PGNiG Superligi, nikogo nie zdziwi zacięty przebieg potyczki bądź nawet zwycięstwo Chrobrego.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Chrobry Głogów idzie jak burza. Opole zdobyte

Komentarze (1)
spoko22
10.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łyżwa moze zagra w finalowych meczach, moze nie, ale zdecydowanie by się przydał jako alternatywa w ataku albo jakaś wysunięta jedynka w obronie. Zdrowia, Krzysiek