Mała zadyszka Veszprem. Stracili prymat i kapitana

W Polsce Orlen Wisła Płock nie potrafi złamać PGE VIVE Kielce, a na Węgrzech ligowy klasyk dla Picku Szeged. Veszprem po raz pierwszy od 10 lat przegrało derby u siebie.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Laszlo Nagy Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Na zdjęciu: Laszlo Nagy
W Segedynie Pick okazjonalnie zwyciężał, m.in. rok temu, ale parkiet w Veszprem pozostawał twierdzą. Mistrzowie Węgier 22 razy z rzędu ogrywali u siebie głównego konkurenta. Trener Juan Carlos Pastor w końcu triumfował. Jego zespół wygrał 32:31 w tamtejszej "świętej wojnie".

Jeszcze na 10 minut przed końcem Pick przegrywał 26:29 i nic nie zapowiadało sensacji. Gracze Veszprem nie wykorzystali jednak dwóch świetnych okazji w końcówce i dali przeciwnikowi drugie życie. Błysnął Marin Sego, który obronił rzut z koła Dragan Gajicia, a kilkadziesiąt sekund później Słoweniec pomylił się z nominalnej pozycji - prawego skrzydła.

Z dystansu odpowiadał Richard Bodo. Reprezentant Węgier bombardował Rolanda Miklera z lewej połówki rozegrania i rzucał tak mocno, ze Madziar właściwie wpadał z piłką do bramki. W końcówce popisał się jeszcze fenomenalną asystą do Bence Banhidi. Kołowy rzucił 32. gola i zapewnił zwycięstwo. Veszprem mogło wyrównać, ale podanie Momira Ilicia do Andreasa Nilssona przejął Thiagus Petrus dos Santos. Gdyby Brazylijczyk wykorzystał kontrę, Pick wygrałby jeszcze bardziej okazale. Skończyło się na 32:31 i znokautowanym Miklerze, bo Thiagus przypadkowo trafił w głowę Węgra.

Porażka z odwiecznym rywalem to nie jedyna zła wiadomość dla Veszprem. Na początku meczu kość śródręcza złamał Laszlo Nagy. Kapitan będzie pauzował przez 4 tygodnie i nie zagra ze Skjern Handbold o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Legenda węgierskiego handballa powinna wykurować się na kolejną rundę, zaplanowaną na połowę kwietnia. W razie zwycięstwa, będzie tam czekał lepszy z pary Mieszkow Brześć - Nantes.

Pick Szeged natomiast postraszył THW Kiel, z którym za nieco ponad tydzień zmierzy się o ćwierćfinał Ligi Mistrzów.

Telekom Veszprem - MOL-Pick Szeged 31:32 (17:15)
Najwięcej bramek: dla Veszprem - Mate Lekai 6, Momir Ilić, Cristian Ugalde - po 5; dla Picku - Richard Bodo 10, Bence Banhidi 5

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w hicie Bundesligi! Piszczek pomógł wygrać BVB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Veszprem zagra w Final Four Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×