Kilka tygodni temu Pavlović był najpoważniejszym kandydatem na środek Orlenu Wisły. RK PPD Zagrzeb nie zamierzał puścić go za bezcen przed końcem kontraktu (lato 2019 r.), a Nafciarze potrzebowali zawodnika już na przyszły sezon. Rozmów nie udało się sfinalizować, zamiast niego do Płocka trafił Ondrej Zdrahala.
Chorwat raczej opuści Zagrzeb, bo na stole pojawiły się kolejne atrakcyjne oferty. Jak informuje "g-sport.mk", Pavlovicia kuszą MT Melsungen, Fuechse Berlin, które potrzebuje środkowego po poważnej kontuzji Simona Ernsta, oraz Vardar Skopje.
Macedoński zespół przejdzie rewolucję kadrową. Właściciel Siergiej Samsonenko nie sypnie groszem jak w poprzednich latach i większość gwiazd zmieni otoczenie. Na pewno Vardar opuści Luka Cindrić (VIVE), blisko transferu do Picku Szeged jest Joan Canellas. Z klasowych środkowych pozostanie prawdopodobnie tylko Igor Karacić. Pavlović ma być uzupełnieniem dla niego.
Skąd nagle takie zainteresowanie zawodnikiem z przypiętą łatką "szklanego"? 25-letni Chorwat uporał się z kontuzjami i błyskawicznie wraca na wysoki poziom. Zdecydowanie wyróżnia się w Lidze SEHA, w 9 meczach rzucił 31 bramek. Ostatnimi występami przypomniał, że 2-3 lata temu widziano w nim etatowego reprezentanta kraju.
Według "g-sport", Vardar w ciągu kilku dni może doprowadzić sprawę do końca. Jeśli nie uda się sprowadzić Pavlovicia, to kolejną opcją pozostaje Dmitrij Żytnikow z Picku Szeged.
Co ciekawe, macedoński portal informuje, że środkowego chciałaby nie tylko Wisła, ale także... PGE VIVE Kielce. Powołują się przy tym na polskie media, ale poniosła ich fantazja, bo w ostatnich miesiącach ten temat nie istniał.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Sensacja w Piotrkowie Trybunalskim. Chrobry Głogów zatrzymany