Ostatnie spotkanie obu ekip, rozegrane w lutym, zakończyło się wygraną HC Motoru zaledwie 25:24. Do przerwy ZTR prowadził 13:12, a w 42. minucie był jeszcze remis. Później nieznaczna przewaga należała do drużyny trenera Rombla, ale do ostatniej akcji nie mogli być pewni wygranej. Przeciwnicy zdobyli kontaktowe trafienie 41 sekund przed końcem meczu. Motor grał ostatnią akcję długo i utrzymał skromną wygraną. w tym spotkaniu nie wystąpił.
Otworzył za to wynik środowego pojedynku już w 38. sekundzie. Później wraz z kolegami stopniowo budował przewagę nad rywalem. Przyspieszenie nastąpiło od stanu 9:7 w 13. minucie. Gospodarze zdobyli siedem kolejnych bramek i już w pełni kontrolowali spotkanie. Do przerwy przewaga wynosiła trzynaście trafień, a ostatnie z nich ponownie zaliczył Polak.
Początek drugiej połowy znów toczył się praktycznie bramka za bramkę. Kolejny celny rzut Paczkowskiego, w 40. minucie, otworzył serię ciosów, która wyśrubowała ostatecznie wygraną do okazałych rozmiarów. Rozgrywający Biało-Czerwonej reprezentacji trafił w sumie siedem rzutów, pomylił się tylko dwa razy i dołożył stratę.
Po tym spotkaniu liderem tabeli ligi ukraińskiej jest wciąż ZTR. Motor jest drugi, ze stratą dwóch punktów. To nie pomyłka. Zespół Rombla ma jednak rozegrane aż pięć spotkań mniej niż lokalny rywal z Zaporoża. W kolejnym meczu ligowym podopieczni polskiego trenera zmierzą się w sobotę z zespołem Donbass Mariupol.
Liga ukraińska: 30. kolejka:
HC Motor Zaporoże - ZTR Zaporoże 46:20 (23:10)
Najwięcej bramek: dla Motoru - Paweł Paczkowski i Artem Kozakiewicz - po 7, Dmitrij Doroszczuk 6; dla ZTR-u - Denis Tiszczenko 5, Rusłan Gonczarow 4, Igor Odinokow 3.
ZOBACZ WIDEO Niemcy biją mocniej. Paweł Genda: Zachęcam do wyjeżdżania