Klub z Tarnowa jest jednym z czterech pierwszoligowców, z którymi rozmawiała PGNiG Superliga. SPR PWSZ zajmuje drugie miejsce w grupie B, ex aequo z AZS-em AWF Biała Podlaska. Przed szczypiornistami postawiono cel - zwycięstwo w rozgrywkach, a co za tym idzie, możliwy awans na najwyższy szczebel. Do zakończenia zmagań pozostało sześć kolejek.
- Powiem krótko: chcemy awansować. Będziemy partycypować w procesie licencyjnym. Do 30 kwietnia mamy złożyć niezbędne dokumenty, m.in. sprawozdanie finansowe - nasze informacje potwierdza prezes Janusz Terlecki.
SPR zaczął już działania w kierunku spełnienia wymogów Superligi. Klub wspiera Grupa Azoty, ale na razie nie na tyle, by zapewnić budżet w wysokości 2 mln złotych. Większy zastrzyk finansowy od sponsora powinien zapewnić odpowiedni kapitał.
- Przeprowadziłem negocjacje z dwoma prezesami Grupy Azoty. Wyjaśniłem, że liczą się nie tylko osiągnięcia sportowe, ale także odpowiedni budżet. Przygotowałem pismo z prośbą o zwiększenie świadczeń finansowych na rzecz naszego klubu. Wydaje mi się, że jest nadzieja na pozytywne rozpatrzenie wniosku - komentuje Terlecki.
Pozostałe warunki nie powinny okazać się takim problemem jak finanse. W Tarnowie powstaje nowa hala sportowa, ale nawet w razie poślizgu z jej oddaniem, SPR będzie mógł rozgrywać spotkania na własnym parkiecie. - Nasz obiekt spełnia wymogi. Poza tym, wkrótce do użytku zostanie oddana nowa sala. Tak czy inaczej, mamy zabezpieczoną halę do końca przyszłego sezonu - wyjaśnia prezes.
Dopóki klub nie będzie pewny udziału w Superlidze, nie zamierza znacząco wzmacniać kadry. To zrozumiałe, bo tegoroczny skład świetnie radzi sobie na zapleczu. Liderem strzelców grupy B jest 38-letni Michał Kubisztal, jeden z najlepszych snajperów w historii Superligi, były reprezentant Polski, niegdyś zawodnik Fuechse Berlin, który występuje w Tarnowie od początku rozgrywek. W ścisłej czołówce plasuje się jeszcze Daniel Dutka. Reszta zespołu to w większości zawodnicy urodzeni w latach 90., z doświadczeniem co najwyżej w I lidze. Superligi posmakowali Łukasz Nowak, Krzysztof Mogielnicki i Damian Misiewicz.
- Oczywiście, jeśli awansujemy, zrobimy 3-4 ruchy transferowe. Problem w tym, że wtedy, czyli w czerwcu, może być już niewielki wybór - mówi Terlecki.
Co do pozostałych pierwszoligowców, największe szanse na awans ma MKS Nielba Wągrowiec z grupy A, która od dawna rozważała taką ewentualność.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Cała Europa to wie - Piotr Zieliński będzie wielki. "Imponuje mi"