Vardar ma problem z rozgrywającymi - Dmitrij Santałow zostaje w Rosji
Przymierzany do zespołu mistrza Macedonii Dmitrij Santałow zostanie na przyszły sezon w drużynie Czechowskich Niedźwiedzi. Oznacza to spore problemy dla obrońcy trofeum Ligi Mistrzów, który przeżywa w ostatnich tygodniach prawdziwy exodus.
Przed początkiem nowego sezonu zespół ze Skopje stoi przed nie lada wyzwaniem związanym ze skompletowaniem składu. W szczególności braki widoczne są na rozegraniu, gdzie nowy trener Roberto Garcia Parrondo dysponować będzie tylko czterema doświadczonymi zawodnikami - wspomnianym Borozanem, znanym z gry w Śląsku Wrocław Janją Vojvodiciem, Dainisem Kristopansem oraz Igorem Karaciciem.
W celu uzupełnienia braków kadrowych na przyszły sezon, Vardar celuje głównie w zawodników z Rosji i Bałkanów. Do tej pory klub oficjalnie potwierdził powrót Siergieja Gorboka, który wzmocni lewe rozegranie, oraz transfery prawego rozgrywającego Dmitrija Kisielewa oraz utalentowanego serbskiego bramkarza, Dejana Milosavljeva. Ponadto w kuluarach przewijały się nazwiska kolejnych zawodników - w tym Dmitrija Santałowa właśnie. Mierzący 196 cm 22-letni rozgrywający ma za sobą bardzo udany sezon, w trakcie którego rzucił 55 bramek w Lidze Mistrzów oraz dołożył zwycięstwo w rosyjskiej lidze.
Plany Vardaru mogą się jednak spalić na panewce. W wywiadzie udzielonym portalowi rushandball.ru, młody lewy rozgrywający przyznał, że faktycznie prowadził rozmowy z mistrzem Macedonii, ale te stanęły w martwym punkcie. - Najprawdopodobniej zostanę na przyszły sezon w drużynie Czechowskich Niedźwiedzi, tym bardziej, że mam z klubem wiążący mnie kontrakt - kwituje młody rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE z awansem do finału po trudnej przeprawie w rewanżu z Azotami