Dwa dni temu nasze panie sprawiły gospodyniom znacznie więcej trudności (przegrały jedynie 30:31). Tym razem było widać większą różnicę między tymi zespołami. Niemniej, do przerwy prowadziliśmy z Azjatkami dwoma bramkami (13:11). Po zmianie stron zawody przybrały niekorzystny dla nas obrót.
- Nie jestem zadowolony z wyniku, ale cieszę się, że wiele młodych zawodniczek zebrało tutaj cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości - stwierdził szkoleniowiec Leszek Krowicki.
Polki pojechały do Japonii w dość eksperymentalnym składzie. Szansę pokazania się otrzymały zawodniczki reprezentujące PGNiG Superligę Kobiet. Debiut zaliczyła choćby Żaneta Lipok. Najskuteczniejszą była Romana Roszak (3 trafienia). Sporo minut otrzymała także środkowa rozgrywająca, Karolina Kochaniak.
W poprzednim spotkaniu najwięcej pozytywnego w grze Polek wnosiła Aleksandra Rosiak. Tym razem ani razu nie wpisała się do protokołu. Krowicki nie mógł skorzystać z obrotowej Pogoni Szczecin, Patrycji Nogi. Doznała kontuzji.
- To były sparingowe mecze kontrolne i tak je potraktowaliśmy - chcieliśmy dać szansę gry wszystkim dziewczynom i przećwiczyć w tym zestawieniu osobowym rozwiązania taktyczne, które stosujemy w kadrze - przyznał selekcjoner.
Japonia - Polska 26:20 (11:13)
Polki zagrały w składzie: Kordowiecka 1, Krupa - Zawistowska 2, Lipok, Szarawaga 2, Matuszczyk 2, Janiszewska 2, Łabuda, Rosiak, Mączka 2, Roszak 3, Kochaniak 2, Nosek 1, Urtnowska 3.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Robert Lewandowski za jedną kampanię może dostać nawet 4 mln euro
a jedynie dowodem, że Szczecin i Gdynia nie mają obecnie nic do zaoferowania dla kadry. To jednak było wiadome już Czytaj całość