Jeszcze podczas ubiegłego sezonu, z GTPR-u Gdynia odeszły Patrycja Kulwińska i Małgorzata Gapska. Po zakończonych rozgrywkach, GTPR opuściły też Aleksandra Zych, która będzie kontynuować karierę we Francji, a także Patricia Machado Matieli, Aneta Łabuda, Joanna Szarawaga, Joanna Kozłowska, Magdalena Stanulewicz i Weronika Kordowiecka.
Poza Beatą Kowalczyk, do zespołu znad morza nie dołączył jeszcze nikt. Po rozwiązaniu kontraktu przez Katarzynę Janiszewską, środki jakie musi uzbierać GTPR by wystąpić w lidze są niższe. Mimo to, zarząd klubu z Marekem Gutteterem na czele potrzebuje dodatkowych funduszy. W tym celu, prezes uda się do miejskiego ratusza.
W czwartek Gutteter spotka się z Wojciechem Szczurkiem, prezydentem Gdyni. Na razie, przed oficjalną informacją z miasta, pierwszy trening został wstrzymany. Wiemy, że w planach gdynian jest pozyskanie kilku młodych zawodniczek, które będą musiały załatać dziury po masowych odejściach.
Wiemy, że w przypadku pozytywnego zakończenia negocjacji z władzami miasta, do kadry gdyńskiej drużyny dołączą m.in. grające ostatnio w MTS-ie Kwidzyn - rozgrywająca Katarzyna Czarnik i obrotowa Michalina Wąsik.
ZOBACZ WIDEO Polaków zawiodło przygotowanie fizyczne. "Każdy robi badania. Sztuką wyciągnąć wnioski"