Szansa na kolejne wielkie imprezy w Polsce. ZPRP szykuje kandydatury

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: maskotka ME 2016
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: maskotka ME 2016

Pod względem sportowym nasz szczypiorniak wpadł w dołek, za to Polska jest ceniona w Europie jako gospodarz imprez. ZPRP czyni starania, by zorganizować ME 2024 kobiet i ME 2026 mężczyzn. Wszystko jest na dobrej drodze.

W tym artykule dowiesz się o:

W czerwcu białoruskie media informowały o wspólnym pomyśle na organizację ME 2026. Od tego czasu koncepcja zaczęła nabierać realnych kształtów. - Prezes Andrzej Kraśnicki przebywa na Białorusi, wszystko wygląda optymistycznie, ale na razie podchodzimy do sprawy spokojnie, jest jeszcze wiele rzeczy do załatwienia - tonuje nastroje prof. dr hab. Bogdan Sojkin, wiceprezes ds. marketingu i komunikacji Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Podobnie sprawa ma się z ME 2024. ZPRP zamierza zorganizować turniej razem z Czechami i Słowacją. - Podczas czerwcowego kongresu Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w Glasgow rozmawialiśmy m.in. z prezesem czeskiej federacji. Padła propozycja organizacji, a my mamy już doświadczenie w przygotowywaniu takich imprez. Chociażby jesteśmy na świeżo po mistrzostwach świata kobiet do lat 18 w Kielcach. Przede wszystkim jednak bardzo dobrze postrzegają nas od czasu ME 2016 - dodaje Sojkin.

Wiceprezes ZPRP zaznacza, że nie przygotowano jeszcze wspólnej kandydatury. Na razie projekt musi przejść weryfikację. - W ciągu miesiąca wszystko powinno się wyjaśnić. Po ustaleniu szczegółów zgłosimy się do Ministerstwa Sportu i dopiero wtedy możemy uzyskać zgodę na zgłoszenie się do konkursu. To nasz obowiązek, w końcu organizacja takiej imprezy to niemały koszt - wyjaśnia.

Szanse na powodzenie są realne, tym bardziej, że na razie - w kontekście ME 2024 - nie mówi się o innych kandydaturach. Zdeterminowani są też Białorusini. - Bardzo zależy im na turnieju w 2026 roku, chcą się zbliżyć do Europy - podkreśla Sojkin. Decyzja w sprawie męskiego Euro zapadnie w 2021 roku.

Wiadomo, że ME 2024 - ze względu na bliskość do Czech i Słowacji - odbywałyby się w południowej części Polski. Najczęściej wymienia się Wrocław, Lubin, Katowice czy Gliwice. Co do polsko-białoruskiego turnieju, trudno wskazać potencjalnych gospodarzy. Logicznym wyborem wydają się miasta po prawej stronie Wisły.

- Trzeba pamiętać, że do organizacji ME 2026 potrzeba hali na 7 tys. widzów. W przypadku rywalizacji kobiet wymagania są mniej rygorystyczne, wystarczy ok. 2-3 tys. miejsc - tłumaczy wiceprezes.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Polska zorganizuje kolejne wielkie imprezy. Po ME 2016 zebrała bardzo pochlebne opinie, a w 2023 roku razem ze Szwedami otrzymała mistrzostwa świata. ZPRP sprawdzał się też jako gospodarz zmagań juniorskich - w 2013 roku zorganizowano ME pań do lat 17, rok później, także w Gdyni i Gdańsku, rywalizowali panowie. W sierpniu 2018 roku w Kielcach odbyły się mistrzostwa świata kobiet do lat 18.

Europejska federacja coraz przychylniej patrzy na wspólne oferty kilku państw. W 2020 roku turniej zaplanowano w Szwecji, Norwegii i Austrii, dwa lata później najlepszych ugoszczą Słowacy i Węgrzy, w 2024 roku Niemcy. Turnieje pań przypadły Danii i Norwegii (2020) oraz Słowenii, Macedonii oraz Czarnogórze (2022).

ZOBACZ WIDEO Brak gry w klubie ma pomóc Błaszczykowskiemu. Brzęczek ma jasny plan

Komentarze (1)
avatar
Grieg
8.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby przyjąć nie kryterium geograficzne, ale zainteresowania żeńską ręczną, to najlepiej byłoby robić ME tylko na spółkę z Czechami lub Słowacją i powierzyć rolę miast-gospodarzy Lublinowi i K Czytaj całość