W Kielcach dmuchają na zimne. Marko Mamić nadal odpoczywa

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Marko Mamić
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Marko Mamić

Marko Mamić nie wystąpi w spotkaniu PGNiG Superligi z Sandra Spa Pogonią Szczecin, a jego udział w meczu Ligi Mistrzów w Montpellier jest mocno wątpliwy. - Trzeba zachować cierpliwość - przyznaje trener PGE VIVE Kielce, Tałant Dujszebajew.

Podstawowy obrońca PGE VIVE Kielce pauzuje od połowy września. Na treningu przed potyczką z NMC Górnikiem Zabrze doznał urazu stawu skokowego i miał odpoczywać ok. 2 tygodni. Jego nieobecność przedłuża się, ale podobnie jak w przypadku Luki Cindricia, trener Tałant Dujszebajew nie zamierza ryzykować zdrowia zawodnika. - Dopóki nie dostanie zielonego światła od lekarza, to nie będziemy go brali pod uwagę - wyjaśnia.

I dodaje: - To nie taka prosta sprawa, trzeci raz doznał kontuzji tego samego stawu skokowego. Jeśli zacznie trenować zbyt szybko, to grozi mu pięć-sześć miesięcy przerwy. Trzeba zachować cierpliwość.

Marko Mamić pełni głównie rolę defensora, ale w związku z dłuższą absencją Władisława Kulesza mógłby przydać się jako zmiennik Michała Jureckiego na lewym rozegraniu.

Chorwat na pewno opuści mecz z Pogonią Szczecin (25 września), a szanse na występ w Montpellier także są raczej znikome.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Michał Kubiak dostał karę w wysokości 700 euro. O wszystkim dowiedział się z mediów

Źródło artykułu: