PGNiG Superliga Kobiet: świetny początek, smutny koniec. Metraco Zagłębie rozbiło KPR Ruch Chorzów

Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów początek miały kapitalny, ale później zaliczyły koszmarny przestój w ataku i dały się zdominować Metraco Zagłębiu Lubin.

Małgorzata Boluk 06 Października 2018, 17:00

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Adrianna Górna, skrzydłowa Metraco Zagłębia Lubin

PGNiG Superliga Kobiet: szlagier w Lublinie. Szczypiornistki wracają do ligowych obowiązków

Mocna obrona, konsekwentna gra w ataku i zabójczo skuteczna Natalia Doktorczyk. Ekipa Niebieskich w sobotni mecz weszła znakomicie i po dziesięciu minutach gry prowadziła z faworytem różnicą czterech bramek. Początek sensacyjny i piękny, ale koniec koszmarny. Schody zaczęły się, gdy na ławkę kar usiadła Agnieszka Piotrkowska.

Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów od tamtego momentu grały już tak, jakby przestraszyły się tego, że mogą z Lubina wywieźć dobry wynik. Metraco Zagłębie zaostrzyło z kolei obronę i mogło polegać na czujnej Monice Wąż. Świetne zmiany dawała też Monika Maliczkiewicz, która obroniła pięć rzutów karnych.

Wicemistrzynie kraju weszły na swój poziom grania, rzuciły aż jedenaście bramek z rzędu i nie pozwalały sobie już na momenty słabości. Na listę strzelczyń wpisywała się też powracająca po kilku tygodniach przerwy serbska kołowa - Jovana Milojević. Bardzo dobrze prezentowała się także Wiktoria Belmas, a po zmianie stron na prawym skrzydle błyszczała Adrianna Górna, która zgarnęła po ostatnim gwizdku nagrodę dla najlepszej zawodniczki spotkania.

Srebrne medalistki na kwadrans przed końcem prowadziły różnicą trzynastu trafień, ale nie zamierzały na tym poprzestawać i wygrały z Ruchem Chorzów ostatecznie różnicą szesnastu bramek. Radość w Lubinie podwójna, ponieważ Metraco Zagłębie zostało właśnie nowym liderem rozgrywek.

Metraco Zagłębie Lubin - KPR Ruch Chorzów 30:14 (14:8)

Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 2, Mączka, Hartman 1, Trawczyńska 2, Buklarewicz 1, Wasiak, Górna 7, Rosińska 3, Ważna, Matieli 2, Jochymek 2, Belmas 5, Pielesz 2, Milojević 3.
Karne: 3/4

Ruch: Chojnacka, Kuszka - Drażyk 1, Polańska, Tyszczak, Piotrkowska 1, Doktorczyk 4, Masłowska, Nimsz, Kiel 1, Lipok, Sójka 4, Grabińska 2, Stokowiec 1.
Karne: 0/5

Sędziowie: Mariusz Marciniak - Piotr Radziszewski.

ZOBACZ WIDEO Inauguracja EBLK dla Arki. Punkty zostają w Gdyni

Komentarze (2)

Mojojojo 07-10 21:30 Zgłoś komentarz

Przypuszczam, że porażka Ruchu była kalkulowana w założenia przedsezonowe. Zastanawia mnie brak w kadrze, któryś raz z rzędu, niebieskiej ikony tj. Karoliny Jasinowskiej. Tym bardziej,
Czytaj całość
że latem przedłużyła kontrakt. A druga sprawa to niedzielny mecz „rezerw” ze Zgodą Bielszowice. Z protokołu meczowego wynika, że grał pierwszy garnitur. Już przemilczę kontuzję. Mam tylko nadzieję, że to nic złego i Kasia będzie się mogła dalej ładnie uśmiechać po zwycięstwach Naszego zespołu. NS

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi