Trójkolorowi zupełnie zdominowali mecz. Grali szybko, z polotem, wykorzystywali prawie każdą lukę w litewskiej obronie. Błyskawicznie uzyskali wysoką przewagę, z obrony rywali nic nie robił sobie Nedim Remili, karne egzekwował Raphael Caucheteux. Po 30 minutach demolka 21:10.
Francuzi zrobili swoje, mogli spokojnie dograć mecz. Trener Didier Dinart rotował składem, szukał optymalnego ustawienia na środku, gdzie powstała niedawno gigantyczna wyrwa. Nikola Karabatić będzie pauzować nawet sześc miesięcy, wiec selekcjoner rozpoczął casting na jego następcę. Najlepiej wyglądał Dika Mem, nominalny prawy rozgrywający.
Druga połowa była czasem eksperymentów, Kentin Mahe był sprawdzany na lewej stronie rozegrania, Mathieu Grebille dostał swoje minuty. Końcówka natomiast przypominała nieco występy cyrku obwoźnego. Efektowne kontry, wymyślne wrzutki, potężne rzuty z daleka - Francuzi zaprezentowali szeroki wachlarz zagrań i potwierdzili olbrzymią przewagę. Nie forsowali tempa, a jeszcze powiększyli różnicę.
El. ME 2020, grupa 6:
Francja - Litwa 42:27 (21:10)
Najwięcej bramek: dla Francji - Raphael Caucheteux 9, Mathieu Grebille 6, Dika Mem 4; dla Litwy - Mindaugas Dumcius 7, Gerdas Babarskas 4
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Francja | 6 | 5 | 0 | 1 | 204:147 | 10 |
2 | Portugalia | 6 | 4 | 1 | 1 | 154:143 | 9 |
3 | Litwa | 6 | 1 | 1 | 4 | 142:182 | 3 |
4 | Rumunia | 6 | 1 | 0 | 5 | 129:157 | 2 |
ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie